Kraj

Młodzi, o co chodzi?

Pokolenie JA

Młodzi, którym rządy PiS się nie podobają, a jednak pójdą głosować, zapewne pokażą tej partii w następnych wyborach czerwoną kartkę. Młodzi, którym rządy PiS się nie podobają, a jednak pójdą głosować, zapewne pokażą tej partii w następnych wyborach czerwoną kartkę. Igor Morski / Polityka
Co z tego, że nie popierają PiS. Rzeczywistość, jaką zafundowały im poprzednie ekipy, także im nie odpowiadała. Czują się oszukani i nie identyfikują się z opozycją – ani parlamentarną, ani tą spoza Sejmu.
Jedyny na razie protest, który odniósł sukces, to czarny marsz, po którym prezes Kaczyński przestraszył się parasolek.Jerzy Dudek/Forum Jedyny na razie protest, który odniósł sukces, to czarny marsz, po którym prezes Kaczyński przestraszył się parasolek.

Milenialsi nie protestują gremialnie pod Sądem Najwyższym ani pod Sejmem. Napisał o tym nieznany szerzej Theo Nawrocki w swoim liście do młodych na FB, a potem Dorota Wellman na łamach „Gazety Wyborczej”. List Nawrockiego Komitet Obrony Demokracji udostępnił na swoim fejsbukowym fanpage’u. Wywołał falę oburzenia 20- i 30-latków. Że obraźliwy, utrzymany w aroganckim tonie, fałszywie młodzieżowy język, podszywanie się pod kogoś, kto młodych zna i rozumie. Odebrali to jak typowe zgredowskie „za moich czasów”: my dla was walczyliśmy, obaliliśmy komunę, a wy z tego korzystacie i ani myślicie okazać wdzięczność.

– To jak z Gombrowicza! – mówi profesor Barbara Fatyga, socjolog młodzieży. – Jakieś MY jakimś WAM wywalczyło wolność i wszelkie dobrodziejstwa. Nie ma co się dziwić, że młodzież reaguje jak bohater „Ferdydurke”. Zwłaszcza że pretensjom wobec „roszczeniowych milenialsów” i apelowi „powyłączajcie compy i ruszcie d… Na ulice!” towarzyszył obraz dobrobytu, w jakim, według autora postu, żyje młode pokolenie Polaków: „skromna furka, klamoty z butiku, nierzadko własna kawalerka, a w niej sprzęt audiowizualny ful, zimą snowboard w Sölden, latem adventure-club w Nowej Zelandii”.

Pod postem bardzo liczne komentarze ludzi 50 i 60+, podzielających poglądy autora listu. Straszą młodych zamknięciem granic, powszechnym poborem do wojska, kartkami, kolejkami. Roztaczają wizje dla pokolenia urodzonego po upadku PRL nie do końca zrozumiałe. – Dla nich ta sytuacja jest abstrakcyjna – mówi prof. Jacek Raciborski, kierownik Zakładu Socjologii Polityki Uniwersytetu Warszawskiego. – Brakuje im pokoleniowego przeżycia represyjnego reżimu politycznego.

Polityka 35.2018 (3175) z dnia 28.08.2018; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Młodzi, o co chodzi?"
Reklama