Daniel Passent
25 września 2018
Premier przychodzi o świcie
Jaki pan premier dzisiaj łaskawy, że nie odmawia mi prawa do ojczyzny.
Pani prezes, ktoś do pani.
– Do mnie? O tej porze?
– Twarz znajoma, gdzieś widziałam, ale nazwiska nie znam. Mazowiecki?
– Może Morawiecki, niech pani prosi.
– Do gabinetu pierwszej prezes?
– A gdzie?
– On może to uznać za demonstrację. Może do saloniku?
– Do gabinetu. Oni krzyczą, dopóki mogą, a jak wiedzą, że dalej ściana, to spuszczają z tonu, chowają ambicje do kieszeni i udają, że nie widzą, czyj to gabinet.
Pani prezes, ktoś do pani. – Do mnie? O tej porze? – Twarz znajoma, gdzieś widziałam, ale nazwiska nie znam. Mazowiecki? – Może Morawiecki, niech pani prosi. – Do gabinetu pierwszej prezes? – A gdzie? – On może to uznać za demonstrację. Może do saloniku? – Do gabinetu. Oni krzyczą, dopóki mogą, a jak wiedzą, że dalej ściana, to spuszczają z tonu, chowają ambicje do kieszeni i udają, że nie widzą, czyj to gabinet. Po czarnym marszu też schowali ogon pod siebie i o aborcji ani mru-mru. Teraz, jak nam grozi, że dostaniemy mniej kasy z Unii, to sobie przypomnieli o dialogu. W sprawie mediów wystarczyło, że Amerykanie tupnęli nogą. – A czym mieli tupnąć? Pani prezes, pan premier Morawiecki. – Dzień dobry! Dziękuję, że pani prezes… – Ja prezesem? Przecież pan i prezydent twierdzicie, że jestem sędzią w stanie spoczynku. Nie wiedziałam, że pan premier pielgrzymuje po sędziach w stanie spoczynku. – Pielgrzymuję to ja do Częstochowy. Dziękuję, że pani zechciała mnie przyjąć. – Tu nie jest zespół adwokacki, żebym ja pana przyjmowała. Pan stoi na czele władzy wykonawczej, a ja – sądowniczej, my się spotykamy jak równa z równym. – Tego bym nie powiedział. Władza sądownicza jest w Polsce uprzywilejowana, czuje się ponad Sejmem, prezydentem i rządem. To kasta rządząca. Nietknięta została przeniesiona z komunizmu w postkomunizm III RP. (Pani chyba nie chce kryć komunistów?) Paraliżuje wszelkie reformy. A są w pani sądzie tacy, którzy w stanie wojennym skazywali moich towarzyszy broni. Postkomunizm nie został w Polsce przezwyciężony, my z nim walczymy poprzez reformę wymiaru sprawiedliwości. Część sędziów to polakożercy w togach. – Nie stosujemy odpowiedzialności zbiorowej. Prawie 30 lat temu była weryfikacja, 80 proc. sędziów jej nie sprostało. W Sądzie Najwyższym nie zasiada ani jeden ojcobójca, ani jeden sędzia powołany do SN w czasach komunistycznych. Każdy przypadek jest indywidualny. Postkomunizm to dla was pretekst. Gdyby go nie było, tobyście go wymyślili, tak jak tę ojkofobię. Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, to pan premier może skorzystać z odpowiedniego trybu. Dopóki ja tu jestem, polowania na czarownice nie będzie… Wie pan, jak trafić do prokuratora generalnego i ministra Ziobry. Chcecie usunąć sędziego Zabłockiego, obrońcę opozycji w czasach komunizmu i w procesie rehabilitacyjnym rotmistrza Pileckiego. Sędziego Żurka. Dobry jest natomiast były prokurator stanu wojennego. – Pani prezes, ja nie w tej sprawie. Ja w sprawie Polski, która jest naszą wspólną ojczyzną. Szukamy porozumienia. – Jaki pan premier dzisiaj łaskawy, że nie odmawia mi prawa do ojczyzny. Niedawno mówił pan, że walczy o Polskę wolną od komunistów i postkomunistów. Pański rząd i jego media rozpętały kampanię przeciwko sędziom – kradną, obijają się, urządzają sobie wycieczki po świecie na koszt państwa, dorabiają wykładami, nazywacie nas kastą, tworzycie przekupną „izbę dyscyplinarną”, której każdy sędzia ma zarabiać 30 tys. miesięcznie, to więcej niż pan i ja. Co drugi „wybrany” do waszej KRS pochodzi ze stajni ministra Ziobry. Ja sama nie wiem, czy powinnam z panem rozmawiać i wchodzić z panem w układy. Środowisko mnie rozszarpie. Media zagryzą. Ale czego się nie robi… – Sędziowie nie stoją ponad prawem. W Krakowie działała zorganizowana grupa przestępcza. – Pan opowiada takie rzeczy za granicą, np. Timmermansowi? – Pani prezes, ja p
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.