Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Bóg jest omylny

Dokładnie tak myśli prezes: opozycja (naszym zdaniem) kłamie, to my też. Na tym ma dziś polegać pluralizm.

Pan Bóg zabrał głos. Ciekawa rozmowa ze znanym historykiem prof. Andrzejem Nowakiem (nazywanym na prawicy Bogiem) przeprowadzona przez Tomasza Kwaśniewskiego („Gazeta Wyborcza”). Dziwne, że ta rozmowa nie wywołała szerszego echa, bo profesor to guru konserwatystów prawicy i daje obszerny wykład ich poglądów. Józef Hen w najnowszym tomie „Dzienników” pisze, że ten intelektualista powiedział, iż „zamordowano” nie tylko tych w samolocie, po katastrofie smoleńskiej trwało „zabijanie”, jakieś tajemnicze śmierci, 120 zabitych. Być może profesor to wyjaśni. Jego opinie na temat romantyzmu, narodu, przyszłości naszej kultury pozostawiam w spokoju, gdyż jako prosty magister nie próbuję stawić czoła profesorowi UJ, choć ta uczelnia nie ma ostatnio dobrej passy. Vide Pałac Prezydencki.

Wyrywam więc (jak zwykle polemiści) fragmenty z kontekstu. Andrzej Nowak mówi o panującej w Polsce „zasadzie kooptacji elit”. „Działa od 1944 roku, kiedy to nowa »elita« została nam narzucona na sowieckich czołgach. Bardzo szybko dokooptowała niewielką resztówkę elit II RP – tę bardziej lewicową”. Stopniowo wchodziły też do niej dzieci, które zaczęły się buntować. „Symbolem tej grupy jest Adam Michnik. Bardzo odważnie się zachowywał, ale ta odwaga była jakby troszkę łatwiejsza niż w przypadku kogoś, kto nie miał aż tak ustosunkowanych rodziców”. Po 1989 r. ta kooptowana elita dominuje dalej – twierdzi profesor.

W teorii kooptacji „tkwi racjonalne jądro” (wkuwało się przymusowo Hegla i Marksa na studiach w PRL), ale co temu winien Michnik? Przecież jego, Kuronia, Modzelewskiego, a nie Świtonia, najbardziej ścigano. Wymawianie, że było im łatwiej, uważam za małostkowe.

Polityka 43.2018 (3183) z dnia 23.10.2018; Felietony; s. 95
Reklama