Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Szufla i słupek

Słupek wkopany przed wyborami samorządowymi łopatą prezesa Kaczyńskiego w Mierzeję Wiślaną został następnego dnia wykopany.

Jeszcze tylko druga kura wyborów… Przepraszam, oczywiście tura. Kura mi się skojarzyła ze Stadionem Narodowym, gdzie parę dni temu odbywało się I Forum Wsparcia Polskiego Biznesu za Granicą. Nieoczekiwanie obrady zaszczyciła performerka przebrana za polską patriotyczną kurę – nioskę mam nadzieję. Na głowę włożyła pióropusz utkany kwiatami i motylami z naszych pól, jej pierś zdobiło tekturowe biało-czerwone serce z napisem „Polska”, a na spódnicy skrzydła rozwinął orzeł biały. Na wszelki wypadek, gdyby ktoś się nie zorientował, o co chodzi, kura dzierżyła jeszcze w ręce flagę narodową. Niech naszemu rządowi same złote jaja zniesie na stulecie.

Wspominam o tym, bo partia rządząca szykuje nam uroczyste obchody Święta Niepodległości. Zaczną się już 10 listopada, w 103. miesięcznicę, odsłonięciem pomnika Lecha Kaczyńskiego. Ojca naszej współczesnej niepodległości, jak był łaskaw powiedzieć Jacek Sasin. Pozwolę sobie wyrazić przekonanie, a nawet pewność, że ojcem naszej współczesnej niepodległości jest, był i będzie Lech Wałęsa. Wie o tym zresztą cały świat. Prezydent Kaczyński też to wiedział.

Jestem ciekaw, czy podczas uroczystości byli polscy prezydenci i premierzy usiądą obok Andrzeja Dudy. To trudna decyzja świętować z facetem, który zawodowo łamie konstytucję. Jedno jest pewne: 11 listopada będzie pochód i wezmą w nim udział narodowcy spod wiadomego znaku. I tu na pewno pojawią się zagraniczni goście z całej Europy. Ojciec Rydzyk, najwspanialsza kielnia nasza, „niesamowicie się buduje”, gdy myśli o tej „pięknej młodzieży i ich katolickiej oraz patriotycznej postawie”. Jak to miło się złożyło, że europarlamentarzyści PiS parę dni temu głosowali przeciwko rezolucji zakazującej działalności grup neofaszystowskich w UE.

Słupek wkopany przed wyborami samorządowymi łopatą prezesa Kaczyńskiego w Mierzeję Wiślaną został następnego dnia wykopany. Będzie podobno stał na trybunie honorowej obchodów 100-lecia jako symbol tego, że się nie damy odciąć od morza. Obok słupka na trybunie pojawi się wyżej wspomniana łopata. Taką właśnie szuflą premier Morawiecki będzie sypał swoją prawdę w głowy Polaków.

Na szczęście nie każdy da sobie wsypać, choćby tę o podnoszeniu przez PiS „niezawisłości, niezależności i obiektywności wymiaru sprawiedliwości”. À propos rządu. Słyszałem wiceministra Sellina w TVN24. Zapytany o słówko komentarza do drugiego już wypadku z Beatą Szydło w roli głównej, odpowiedział, że największa i nie do końca wyjaśniona katastrofa miała miejsce za rządów Platformy i PSL. Chodziło, rzecz jasna, o Smoleńsk. Przypomnienie Smoleńska przy okazji niegroźnej stłuczki jest z pewnością nadużyciem, ale arogancki Sellin o takie drobiazgi nie dba. Mnie w tych wypadkach zatrważa nonszalancja wożonych limuzynami, bądź co bądź vipów. Czy pani premier, obecnie wicepremier, nie stać na trzy słowa: „Jedźmy trochę wolniej”? Po pasach w Imielinie chciała przejść kobieta z dziecięcym wózkiem. Szydło nie dba o własne bezpieczeństwo – powiedzmy, że jej sprawa. Ale niech się liczy z innymi, bo na drodze nie jest sama.

Stoję przed moim domem nad Wigrami. Niby jestem na swoim podwórku, ale to także część przesmyku suwalskiego. Strategicznego terytorium między Białorusią a obwodem kaliningradzkim. Nie boję się, bo wiem, że dba o mnie minister Błaszczak. Wprawdzie artylerię ma z lat 60. ubiegłego wieku i z tym złomem musi zostać, ale i tak Rosjanom się nie da. Właśnie zapowiedział, że zwiększy suwalski garnizon o kilkaset etatów. Zuch.

Polityka 44.2018 (3184) z dnia 29.10.2018; Felietony; s. 97
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną