Wyobrazić sobie Polskę
Timothy Snyder o tym, jak w ostatnim stuleciu wykorzystaliśmy swój potencjał
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Komu zawdzięczamy niepodległość?
TIMOTHY SNYDER: – Mówiąc o niepodległości wyłącznie w odniesieniu do państwa, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Państwa nie wybijają się na niepodległość same z siebie, ale dzięki kombinacji przypadku i ludzkich wysiłków.
A jak było z nami? Ile było w tym przypadku, a ile udanych starań? Jaki wpływ mieliśmy na siebie w tym stuleciu, z naszą geografią, historią, gospodarką?
Józef Piłsudski posługiwał się dwiema kategoriami: pierwsza to koniunktura. Piłsudski i Leon Wasilewski często wracali do tego pojęcia. Są takie momenty, kiedy wszystkie wcześniejsze przygotowania dopiero wtedy mogą się do czegoś przydać, nabrać znaczenia. Koniunktura wynika z nieprzewidywalności historii, ale ma też związek z działaniami ludzi. Piłsudski nie mógł przewidzieć, co dokładnie się wydarzy, ale liczył na korzystną koniunkturę, którą dałoby się wykorzystać. Drugą kategorią ważną dla Piłsudskiego były wartości podstawowe, imponderabilia. Trudno wyjaśnić, dlaczego państwo jest tak ważne dla człowieka bez odniesienia się do fundamentalnych reguł i zasad. To są rzeczy, które wywierają wielki wpływ, choć ciężko je nazwać, ponieważ istnieją w sferze ducha. Dlatego czysty pragmatyk nigdy nie zrozumie do końca idei państwa.
Czy imponderabilia są szczególnie ważne w odniesieniu do Polaków, czy tak samo istotne są także dla innych narodowości? Kiedy patrzę na ówczesnych polskich przywódców, to często widzę postaci wyjęte wprost z literatury romantycznej, uduchowione aż do przesady.
Tajemnicze jest, dlaczego właściwie potrzebujemy jakiejś wspólnoty politycznej. (...)