Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Marsz Niepodległości: trzeba stanąć przeciw nacjonalistom

Marsz Niepodległości 2017 Marsz Niepodległości 2017 Adam Stępień / Agencja Gazeta
W niedzielę 11 listopada Warszawa zapewne znów zapłonie od rac i nacjonalistycznych haseł. I ze wstydu.

Setną rocznicę odzyskania niepodległości zawłaszczyli narodowcy z ONR, Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej, grupy Szturm i Autonomicznych Nacjonalistów. Jak od kilku lat – pójdą zwartym pochodem, marszowym krokiem, aby pokazać, kto tu rządzi. Prezydent Warszawy zakazała marszu, ale jego organizatorzy zapewne odwołają się do sądu i wygrają.

Atmosfera przed Marszem Niepodległości, który ruszy z warszawskiego Ronda Dmowskiego i dotrze przed Stadion Narodowy, przypomina przygotowania do bitwy. Środowiska demokratyczne nawołują do bojkotu tego marszu, prezydent Andrzej Duda próbował układać się z nacjonalistami, aby w tę ważną rocznicę ustąpili trochę ze swoich haseł i ornamentyki, ale nie ustąpili. Pójdą więc sami, ale w otoczeniu związkowców z „Solidarności”, kibiców i wcale nienastawionych nacjonalistycznie rodzin z dziećmi, którym marsz się podoba, bo jest głośny i miejscami biało-czerwony.

Na marsz zaproszono faszystów

Dr Magda Pecul-Kudelska, profesorka z Zakładu Chemii Fizycznej i Radiochemii Uniwersytetu Warszawskiego, uczestniczka ruchu Obywatele RP, mówi, że Marsz Niepodległości dzięki wieloletniej akcji propagandowej skrajnej prawicy, ale też PiS, zaczął być traktowany jako normalna patriotyczna manifestacja, na której co najwyżej „pojawi się kilku idiotów”.

Nic bardziej mylnego – dodaje. – Wystarczy przyjrzeć się organizatorom. Organizatorem jest Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, którego prezes Robert Bąkiewicz jest koordynatorem ONR Mazowsze, a wiceprezesem Witold Tumanowicz, do niedawna szef Młodzieży Wszechpolskiej. W zarządzie jest Tomasz Kalinowski, do niedawna rzecznik ONR, i Mateusz Pławski z Młodzieży Wszechpolskiej, przedstawiający sam siebie jako separatystę rasowego.

Czytaj także: We Wrocławiu faszyzm nie przejdzie

Na marsz zaproszono m.in. jawnych faszystów z Włoch, Węgier i Słowacji. Dlatego dr Pecul-Kudelska apeluje do warszawiaków, aby nie szli z tym marszem. Media na całym świecie znów będą mówić, nie bez racji, o „marszu faszystów i neonazistów w Warszawie – przewiduje. – Niech przynajmniej mówią, że ten marsz był mniejszy niż rok temu.

Stańcie z nami Obywatelami

Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak zadziwił wielu, udzielając wywiadu prawicowemu portalowi wPolityce.pl. Ujawnił w nim, że Obywatele staną przeciw marszowi nacjonalistów w okolicach ul. Smolnej. – Chciałem, aby moje słowa dotarły do osób spoza tzw. naszej bańki – tłumaczy Kasprzak. – I proszę sobie wyobrazić, że wPolityce.pl nie przekręciło moich wypowiedzi.

Zaapelował do mieszkańców stolicy, aby stanęli na ul. Smolnej wraz z innymi sprzeciwiającymi się zawłaszczaniu święta niepodległości przez środowiska nacjonalistyczne. Podobny apel – do parlamentarzystów opozycji sejmowej i senackiej – wystosowały trzy organizacje: KOD Mazowsze, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Obywatele RP.

Czytaj także: 13 kobiet przeciwko narodowcom

Marsz będzie hańbą dla Polski

Oto fragment tego apelu: „Marsz środowisk skrajnie narodowych organizowany dorocznie w Warszawie będzie hańbą dla Polski. I raną zadaną wspólnocie. W dymie i blasku tysięcy pochodni, z których każda nie tylko narusza prawo, ale przede wszystkim nawiązuje do grozy pochodów z Berlina i Norymbergi, wielotysięczny tłum poniesie wśród narodowych flag transparenty i hasła, których sam widok ma przerażać mroczną stylistyką gotyku i w których duma Polaków objawia się pogardą i nienawiścią do obcych”.

Autorzy dodają: „Ujrzymy znów wszędzie napis »śmierć wrogom ojczyzny« – i nie będzie on wspomnieniem dawnych zawołań bojowych, ale skierowany zostanie, jak zawsze, do wszystkich, którym poświęcone są okrzyki o Polsce białej i katolickiej, a nie lewackiej, nie tęczowej, nie islamskiej, nie żydowskiej. Przemoc, agresja, pijane burdy, symbole neonazistowskie, pełne nienawiści przemowy i wrzaski – taka jest treść wydarzenia, bezczelnie zwanego Marszem Niepodległości”.

I dalej: „Środowiska obywatelskiej opozycji: Komitetu Obrony Demokracji, Warszawskiego i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz Obywateli RP 11 listopada staną naprzeciw narodowcom. Przyniesiemy ze sobą Konstytucję RP, bo właśnie ona – ta, która spośród wszystkich w polskiej historii przetrwała najdłużej – jest najcenniejszym, co mamy, by uczcić Niepodległość. (…) Staniemy naprzeciw tam, gdzie od dawna stać powinny służby polskiego państwa, a nie stają. Staniemy w poczuciu obywatelskiego obowiązku, kiedy państwa zabrakło. W imię konstytucji spisanej po to, by nie powróciły koszmarne demony historii. Jesteśmy zwykłymi obywatelami. Stańcie z nami”.

Czy posłowie wywiążą się ze ślubowania

Autorzy apelu wzywają posłów i senatorów do udziału w demonstracji. „Was, parlamentarzyści, wybrano na naszych przedstawicieli. Składaliście uroczyste ślubowania, których my nie składaliśmy. Konstytucji przysięgaliście w nich strzec. W stulecie, w Święto Polskiej Niepodległości, nie ma dla Was lepszej okazji, by się z tej przysięgi wywiązać. Stańcie z nami naprzeciw złowrogiemu morzu płonących pochodni z konstytucją spisaną po to, by nie powróciły koszmarne demony historii i by nikt już w Polsce nigdy nie deptał ludzkiej godności”.

Swój udział w obywatelskim zgromadzeniu już ogłosiły posłanki Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt. Zwróciły się do koleżanek i kolegów z parlamentu, aby stanęli z nimi ramię w ramię przeciwko nacjonalistom.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną