Służby mundurowe znalazły się w trudnym położeniu, kiedy 30 tys. policjantów wyemigrowało na zwolnienia lekarskie. Ta przedziwna epidemia, nazwana „psią grypą”, przetrzebiła komisariaty, na ulicach zabrakło patroli, a nawet zabezpieczania rozpraw w sądach. Nikt specjalnie nie ukrywał, że to element protestu funkcjonariuszy domagających się podwyżek i przywilejów emerytalnych. Porozumienie udało się osiągnąć na trzy dni przed Świętem Niepodległości, w obliczu groźnej absencji przy zapewnieniu bezpieczeństwa podczas licznych imprez – ale pozostało pytanie o źródła tej tajemniczej plagi oraz o to, ilu lekarzy zostało w nią wciągniętych?