„Nie można poszukiwać sensu tej śmierci, ale można sprawić, żeby taka śmierć przyniosła pozytywny owoc” – mówił prezydent Gdyni Wojciech Szczurek podczas nadzwyczajnej sesji Związku Miast Polskich. Kilkuset samorządowców zebrało się w przeddzień pogrzebu Pawła Adamowicza w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Wspominali zamordowanego przyjaciela i kolegę. To tam właśnie z pełną mocą padło wyrażenie „Testament Pawła Adamowicza” jako rodzaj przesłania i zobowiązania wynikającego z tragicznej śmierci.
Aleksandra Dulkiewicz, najbliższa współpracowniczka Adamowicza, wiceprezydentka kierująca obecnie miastem, przedstawiła ideę, z którą zamordowany prezydent nie zdążył się szerzej podzielić – niech samorządowcy wezmą na siebie przygotowanie 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r., bo na obóz rządzący liczyć nie można. A to przecież wtedy rozpoczął się proces budowania nowej polskiej demokracji i jej ustrojowego filaru – samorządu terytorialnego.
Nie chodzi tylko o świętowanie historii, lecz o podjęcie kluczowego dla Polski wyzwania: jak w oparciu o samorząd i lokalne wspólnoty obronić i przywrócić poszanowanie dla norm demokratycznych, wyrugować z przestrzeni publicznej język nienawiści, a konflikt polityczny wyradzający się w wojnę przekształcić w cywilizowany spór i debatę.
Paweł Adamowicz przekonywał, że gdy władza centralna sprzeniewierza się normom praworządności, solidarności i szacunku dla innych, obowiązkiem miast takich jak Gdańsk jest wierność tym normom. W praktyce oznaczało to rozwijanie programu integracji uchodźców i imigrantów, szacunku dla mniejszości kulturowych i seksualnych czy poszukiwanie nowych form obywatelskiego zaangażowania mieszkańców w sprawy wspólnoty. W efekcie Gdańsk stał się liderem we wdrażaniu innowacyjnej polityki miejskiej, wyróżniającym się nie tylko w Polsce, ale i w Europie.