Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Śmiech przez strach

Polityka
Rządzący demonstrują swoje dobre samopoczucie. To częste zjawisko pod koniec kadencji.

Po ujawnieniu przez „Gazetę Wyborczą” „taśm Kaczyńskiego” w obozie rządzącym pojawiły się złośliwe opinie, że tzw. totalna opozycja i jej zwolennicy muszą tkwić we własnej hermetycznej bańce, skoro przypuszczali, że zapisy rozmów lidera PiS z austriackim biznesmenem wstrząsną krajem i zmienią układ sił. Prześmiewcy zdają się nie brać pod uwagę możliwości, że oni sami mogą pozostawać w równie szczelnej bańce jak ta, którą przypisują politycznym przeciwnikom. To, że odetchnęli z ulgą, a potem żartowali – politycy partii rządzącej, ministrowie, posłowie, prawicowi publicyści i pracownicy Jacka Kurskiego z TVP – nie oznacza automatycznie, że tak samo zareagują wyborcy, zwłaszcza ci nieco bardziej oddaleni od twardego rdzenia sympatyków.

Łatwo wziąć własne postrzeganie spraw publicznych, często cyniczne, zanurzone w politycznym marketingu, za powszechny odbiór, a tak wcale nie musi być. W wojennym filmie „Komandosi z Navarony” jest pouczająca scena, kiedy alianccy żołnierze chcą wysadzić tamę o strategicznym znaczeniu. Saper zakłada niewielki ładunek wybuchowy w starannie wybranym miejscu tamy. Eksplozja jest mikra, huk jak z kapiszona, robi się mała szczelina. Na pytanie, dlaczego nic się nie dzieje, saper odpowiada: „Teraz pozwólmy działać siłom natury”. W polityce też są siły natury.

Może zastanawiać, co musiało się wydarzyć w polskim życiu publicznym, aby kilkunastokrotne spotkania szefa rządzącej partii z biznesmenem w sprawie budowy komercyjnych budynków przestały dziwić. Obrońcy Kaczyńskiego podnoszą, że rozmowy były kulturalne, bez przeklinania, a szef PiS wyszedł w nich na uczciwego negocjatora. Problem w tym, że do tych rozmów w ogóle nie powinno dojść. Ustawa o finansowaniu partii politycznych nie tylko precyzuje, z jakich źródeł ugrupowania mogą czerpać środki, i nie tylko wprowadza państwowe dotacje oraz subwencje, ale przede wszystkim stawia prawny mur pomiędzy politykami, od których zależą ustawy, przepisy i decyzje instytucji, a biznesem, który w ramach tych regulacji i decyzji działa.

Polityka 6.2019 (3197) z dnia 05.02.2019; Przy-Pisy Z-cy Red. Nacz.; s. 7
Reklama