Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

Prawnik prof. Maciej Kisilowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówi rzecz banalną, ale wartą powtarzania: „Jeśli tak bezwzględnie wykorzystuje się władzę do nękania opozycji, to równocześnie ponosi się polityczną i moralną odpowiedzialność za osobiste bezpieczeństwo liderów tej opozycji. Sięgasz po pełnię władzy, to w prezencie dostajesz pełnię odpowiedzialności”.

W rozmowie „Magazynu Świątecznego” pisarka Małgorzata Rejmer zauważa: „Frakcja prawicy nienawistnej rozpycha się w mediach i wrzeszczy tak głośno, że często mylimy ją z całą prawicą. A przecież jest też prawica umiarkowana, jakoś przygnębiająco cicha, i ta konformistyczno-obojętna, która do tej pory mówiła, że wy tam coś sobie krzyczycie o konstytucji, ale nam się żyje lepiej i tego się trzymamy”. Reporterka Kaja Puto dodaje: „Tak, my często mówimy, że prawica to, prawica tamto, a takie generalizacje nie mają sensu. Tak samo jak nie ma jednej opozycji – a kiedy weźmie się do ręki prawicową gazetę, można odnieść wrażenie, że Antifa i Bartłomiej Sienkiewicz to mniej więcej to samo”.

W „Tygodniku Powszechnym” socjolog Jarosław Flis podpowiada politykom: „Partie są dziś niewolnikami swoich radykałów. A być może nadchodzi bunt umiarkowanych – którzy jeśli nawet nie są większością, to stanowią olbrzymią grupę skłonną zmienić zdanie. Swobodny przepływ tej grupy między biegunami politycznymi przesądza o wyniku wyborów. (…) Gdy patrzymy na radykalne skrzydła, które się nawzajem karmią swoją niechęcią, pomijamy środek po obu stronach (…). To bardzo silny sygnał dla obydwu frontów sporu politycznego, które mają ewidentny problem: co powiedzieć swoim radykałom?

Polityka 6.2019 (3197) z dnia 05.02.2019; Felietony; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama