Kraj

Tama na Wiśle

Brakuje zdolności produkcyjnych, miejsca i rąk do pracy

Wes Kremer Wes Kremer Raytheon / Twitter

Największy i rzekomo najważniejszy kontrakt zbrojeniowy rodzi coraz większe kłopoty. Spóźniają się umowy niezbędne do terminowej realizacji zamówienia, a MON boi się kosztów.

Powtarzane przez szefa MON sformułowanie „kupiliśmy Patrioty” nie oddaje całkiem sytuacji. 28 marca 2018 r. Mariusz Błaszczak podpisał umowę ramową z rządem USA. Aby pierwsza faza programu Wisła mogła ruszyć, koniecznych było jeszcze dziewięć umów, z których podpisano zaledwie trzy. Polski rząd miał zamówić ciężarówki i podwozia z Jelcza oraz kabiny systemu dowodzenia, bo tak miało być szybciej i taniej.

W zeszłym roku się nie udało, ale więcej stresu mają Amerykanie. Dostawcy z USA muszą zawrzeć umowy wykonawcze z firmami PGZ, konkretyzujące zobowiązania offsetowe. Czyli zamówić w PGZ sprzęt, który dostarczą rządowi USA, który z kolei dostarczy go rządowi polskiemu. Ta piętrowa układanka musi doprowadzić do dostaw w 2022 r. Ale ponieważ od podpisania umów do uruchomienia produkcji mija kilka–kilkanaście miesięcy, a potem wyprodukowany sprzęt musi zostać zintegrowany, sprawdzony i uzyskać amerykańskie certyfikaty (głównym dostawcą systemu Wisła dla Polski jest Raytheon, wykonujący zlecenie rządu USA według amerykańskich standardów), trzy lata niepokojąco się kurczą.

Tymczasem znacznie dłużej, niż oczekiwano, trwa dogadywanie się amerykańskich firm zbrojeniowych – Raytheona, Lockheed Martina i Northrop Grummana – ze spółkami PGZ zaangażowanymi w offset po polskiej stronie. Zapisy porozumień offsetowych trzeba przełożyć na plany produkcyjne, terminy wykonania, jakość procesów. Brakuje jednak zdolności produkcyjnych, miejsca i rąk do pracy. Taki kontrakt „to nie jest poziom polskiej manufaktury, to poziom najwyższy na świecie, a zderzenia tych dwóch poziomów ani PGZ, ani polski rząd nie przewidziały” – mówi osoba uczestnicząca w uzgodnieniach.

Polityka 8.2019 (3199) z dnia 19.02.2019; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Tama na Wiśle"
Reklama