Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zioło na całe zło

Marihuana: co jest legalne, a co nie?

Jesteśmy w samym środku konopnej rewolucji. Jesteśmy w samym środku konopnej rewolucji. Cannabis Pictures Ganja Farm / Wikipedia
Medyczna marihuana już jest w aptekach. Pierwsze 7 kg rozeszło się w lutym. Mamy boom na produkty z konopi. Ale co właściwie jest teraz legalne, a co nie?
Zanim zalegalizowano w Polsce medyczną marihuanę, ludzie leczyli się, głównie łamiąc prawo.Francesco Carta/Getty Images Zanim zalegalizowano w Polsce medyczną marihuanę, ludzie leczyli się, głównie łamiąc prawo.

Wyobraźmy sobie mężczyznę. Siedzi na ławeczce i pali skręta (albo elektronicznego papierosa). Wokoło unosi się charakterystyczny zapach trawki. Popełnia przestępstwo?

Być może zaciąga się legalnymi kwiatami konopi siewnych, o zawartości tetrahydrokannabinolu (THC) poniżej 0,2 proc.? Jeśli tak, wszystko zgodnie z prawem. Taka ilość substancji psychoaktywnej jest dopuszczalna.

Być może popala marihuanę? Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Zawartość substancji psychoaktywnej THC wynosi kilkanaście procent. Jeśli mężczyzna kupił ją w aptece na receptę, to OK. Problem w tym, że towar kupiony u dealera może mieć taką samą zawartość THC, czyli podobne wartości rozrywkowe. To, z jakiego źródła pochodzi trawka, można stwierdzić dopiero po analizach laboratoryjnych.

Nagle do mężczyzny podchodzi policjant. Zatrzyma naszego bohatera? Jeżeli jest przyzwoicie ubrany i ma przy sobie opakowanie z apteki, może mu się uda przekonać policjanta, że nie jest przestępcą. To dlatego pudełeczka po aptecznej marihuanie zyskały nazwę magicznych: w nich susz nigdy się nie kończy.

– Nie ma żadnych regulacji prawnych dających posiadaczowi konopi medycznych całkowity komfort i bezpieczeństwo – potwierdza Grzegorz Ćwiek ze Spectrum Cannabis, należącego do kanadyjskiej grupy kapitałowej Canopy Growth, producenta suszu z konopi, który w styczniu pojawił się w polskich aptekach.

Medycyna jednego leku

Sprawa tego, co legalne, a co nie, robi się paląca. Jesteśmy w samym środku konopnej rewolucji. Pierwsze 7 kilogramów suszu Lemon Skunk od kanadyjskiego producenta Spectrum Cannabis trafiło do aptek w Polsce w drugiej połowie stycznia.

Rozeszły się w dwa tygodnie, a miały wystarczyć na dwa miesiące. Następna dostawa, w marcu, ma być znacznie większa – 15 kg.

Polityka 10.2019 (3201) z dnia 05.03.2019; Temat tygodnia; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Zioło na całe zło"
Reklama