Niemcy dołączą do ponad 40 państw świata, które w różnym stopniu zalegalizowały marihuanę.
Rygorystyczne kary nie zniechęcają nastolatków do palenia jointów. Młodzi Polacy od wielu lat przodują w statystykach sięgania po marihuanę. W badaniu przeprowadzonym w 2016 r. przez WHO w 42 krajach Europy, Kanadzie i Izraelu około jednej czwartej 15-latków przyznało się do „jarania trawki”, co uplasowało nas na czwartej pozycji w tym zestawieniu.
Policja obwołała obywatela bandytą. Był niewinny? Tym gorzej dla niego.
W coraz liczniejszych krajach, ale nie w Polsce, odstąpiono od karania za posiadanie małej ilości zioła. Aby mogło trafić pod strzechy, niemiecki plan przewiduje na prowincji sprzedaż w niektórych aptekach.
Ogłaszając ułaskawienia posiadaczy „trawki”, Joe Biden podkreślił, że spełnił w ten sposób obietnicę z kampanii przed wyborami w 2020 r. Demokraci liczą, że wzmocni ich to przed wyborami do Kongresu.
Biznes konopny to branża osobliwa, nieustannie balansująca między dozwolonym a nielegalnym. Przyciąga jednak inwestorów, przedsiębiorców i plantatorów, bo zioło pachnie zyskiem.
Stan Nowy Jork zniósł zakaz posiadania marihuany w celach rekreacyjnych. Ustawę o legalizacji popularnej „trawki” uchwalił lokalny parlament, a podpisał ją gubernator Andrew Cuomo.
Medyczna marihuana już jest w aptekach. Pierwsze 7 kg rozeszło się w lutym. Mamy boom na produkty z konopi. Ale co właściwie jest teraz legalne, a co nie?
Cały świat patrzy na Kanadę – jedni z przerażeniem, inni z zazdrością. A biznes liczy potencjalne zyski z legalizacji marihuany i czeka na to, co zrobi południowy sąsiad.
Kolejny kraj w Europie, Portugalia, właśnie zalegalizowała stosowanie marihuany w celach leczniczych.