Kraj

Psi powodzianie

Ewakuacja zwierząt ze schroniska w Wadowicach Dolnych. Ewakuacja zwierząt ze schroniska w Wadowicach Dolnych. Darek Delmanowicz / PAP

Zeszłotygodniowe intensywne opady deszczu na Podkarpaciu, Śląsku i w Małopolsce w ciągu zaledwie doby spowodowały ogromne zniszczenia – zalane zostały domy, drogi, szkoły, pod wodą znalazły się krakowskie bulwary wiślane. Aby usunąć skutki powodzi i podtopień, strażacy interweniowali ponad 1,2 tys. razy. Jedna z najtrudniejszych sytuacji była w powiecie mieleckim. To właśnie tam, w Wadowicach Dolnych, znajduje się schronisko dla zwierząt Czekadełko. 22 maja rano wdarła się do niego woda z przerwanego wału powodziowego, zalewając boksy dla psów, magazyn z karmą oraz budynek ze sprzętem weterynaryjnym. „Przerwało wał, toniemy”. A godzinę później: „Niestety wody przybywa, do nas już nikt nie dojedzie, tylko łodzią” – relacjonowali opiekunowie ze schroniska na Facebooku, prosząc jednocześnie o pomoc. Odzew był błyskawiczny. – To było niesamowite. Wciąż nie możemy w to uwierzyć. O 10 rano napisaliśmy apel, a już o 19.30 wszystkie nasze psy były bezpieczne: znalazły się w tymczasowych domach lub w innych schroniskach – mówi Agata Włoch, wolontariuszka z Czekadełka.

Jednym z miejsc, do którego trafiła część psów z Wadowic Dolnych, było oddalone o ok. 80 km schronisko w Borku. Niestety, już następnego dnia także ono zostało zalane. Ale i w tym przypadku pomoc nadeszła bardzo szybko. Ponad 70 psów w ciągu kilku godzin zostało odebrane przez ludzi, którzy potem w internecie dzielili się zdjęciami zwierząt w nowych domach. Na portalu RatujemyZwierzaki.pl na rzecz obu schronisk uruchomiono zbiórki pieniędzy. Wsparcie dla Czekadełka przekroczyło już 480 tys. zł, a dla schroniska w Borku – 103 tys. zł. Pieniądze na odbudowę zniszczeń wpłaciło do tej pory kilkanaście tysięcy osób. Uzbierane kwoty schroniska przeznaczą na odbudowę zniszczonej infrastruktury.

Polityka 22.2019 (3212) z dnia 28.05.2019; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama