W tym, że Kaczyński, Przyłębska i Morawiecki wzorują się (być może nieświadomie) na gabinecie kuchennym Gołdy Meir, nie ma nic zaskakującego.
Bez względu na wynik wyborów wyrazy uznania i podziwu należą się niezależnym mediom, w tym „Gazecie Wyborczej”, TVN i braciom Sekielskim. Bez nich wynik wyborów byłby trochę inny. Od unijnej szmaty i srebrnych interesów, po szmat ziemi (15 ha) kupionej od Kościoła przez premiera Morawieckiego – „Gazeta” nie ustawała w odsłanianiu prawdy, dlatego ma tylu wrogów.
Jednym z ostatnich odkryć „Gazety” jest dyskretny klub towarzysko-polityczny Julia i Przyjaciele, położony w samym centrum Warszawy.
Polityka
22.2019
(3212) z dnia 28.05.2019;
Felietony;
s. 94