Senat wygrać łatwiej, bo okręgi są jednomandatowe, więc rywalizują nie tyle partie, ile osobowości. Podobnie jak w wyborach na prezydentów miast. W wyborach samorządowych w zdecydowanej większości miast wygrał niePiS. Teraz ugrupowania, które tworzyły zwycięską „miejską koalicję” chcą powtórzyć – ponownie jako wyborczy sojusz – podobny sukces w Senacie. Ma być jeden kandydat zjednoczonej opozycji, o ile taka się utrzyma, przeciw jednemu kandydatowi Zjednoczonej Prawicy.