Rządzący po raz kolejny uznali się za władnych do kontrolowania legalności prawomocnych wyroków sądowych.
Pierwsza była premier Szydło, która wyznaczała, które wyroki Trybunału Konstytucyjnego obowiązują. Potem prezydent Duda stwierdził, że nie wiążą go wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego i zaprzysiągł do Sądu Najwyższego osoby, których nominacje wstrzymał NSA. Teraz zaś Jan Nowak, jeden z członków założycieli PiS, mianowany prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, poczuł się kompetentny do zbadania legalności wyroku NSA, nakazującego Kancelarii Sejmu udostępnienie listy poparcia dla kandydatów na sędziowskie miejsca w neoKRS.
Polityka
32.2019
(3222) z dnia 06.08.2019;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 10