Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pogrom – słowo zakazane

Gauden nie kluczy, nie owija w bawełnę.

Grzegorz Gauden napisał niezwykle potrzebną i znakomitą książkę „Lwów. Kres iluzji. Opowieść o pogromie listopadowym 1918” (Wydawnictwo Universitas). Jakieś dwa miesiące temu, po promocji, podszedłem do autora po autograf i z (nieproszonym) komentarzem. Koła narodowo-wyklęte książkę przemilczą – przewidywałem – bo polemika z dziełem tak świetnie udokumentowanym i napisanym byłaby bardzo trudna, jeśli nie wręcz niemożliwa. Oczywiście nie można wykluczyć, że z czasem pojawią się nowe źródła, ale nie zmienią one tego, co najważniejsze: Gauden zerwał zasłonę milczenia, która otaczała jedno z najbardziej tragicznych i zbrodniczych wydarzeń w stosunkach polsko-żydowskich. Pożal się Boże autorytety wyklęte będą starały się tę pozycję przemilczeć, podobnie jak cztery lata temu stało się ze świetną pracą dr. Mirosława Tryczyka „Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów” (na Podlasiu). Prędzej się Gauden dowie, że miał pradziadka w carskiej Ochranie i prababcię z koła gospodyń wiejskich w Austro-Węgrzech.

Ze względu na szczupłe rozmiary felietonu stwierdzam krótko – świetnie napisana i „wychodzona” książka o bestialskim pogromie na miarę Kielc, Pińska, Jedwabnego oraz (m.in.) o tym, dlaczego wydarzenie tak ważne nie doczekało się w ciągu stu lat (!) żadnej poważnej monografii poświęconej temu, ile wkładano wysiłku, by je przemilczeć lub zakłamać. Gauden przez trzy lata docierał do najdrobniejszych szczegółów, by dać obraz przekonujący i kompletny. To niezwykle mocne oskarżenie sprawców i uczestników polskiego pogromu Żydów w historycznym momencie powrotu Lwowa do Macierzy. „Szok” – pisze prof. Andrzej Romanowski. „Szok” – pisze prof. Jan Widacki. „Polityka historyczna, czyli państwowe kłamstwo – niech zostanie na korytarzu” – pisze Adam Zagajewski.

Polityka 32.2019 (3222) z dnia 06.08.2019; Felietony; s. 94
Reklama