Zdaniem prezesa PiS winę za aferę samolotową i dymisję marszałka Kuchcińskiego ponosi agresywna opinia publiczna. Zgadzam się z prezesem, że do afery by nie doszło, gdyby opinia publiczna, zamiast szukać sensacji, zaufała zapewnieniom pana Grzegrzółki z Centrum Informacyjnego Sejmu, że marszałek Kuchciński nigdzie z rodziną nie latał, a nawet jak latał, to raz, a nawet jak nie raz, to rodzina marszałka w żadnym wypadku nie latała bez niego, a jeśli latała, to co najwyżej żona, która poleciała przy okazji, bo rządowy odrzutowiec leciał w tę samą stronę co ona, a jeśli nawet tak się złożyło, że nie leciał, tylko podstawiono go specjalnie dla niej, to w końcu trudno od marszałka Kuchcińskiego wymagać, żeby to wszystko pamiętał.