Złom oklejony papierem i taśmą pokazano nam jako lodołamacz produkcji rządu PiS. Było to ważne podbicie emocji w końcówce kampanii wyborczej. Przypominam, że mamy jeszcze dwa nowoczesne okręty wojenne, zatopione już pewnie u brzegów Australii, ale ciągle chyba do sprzedaży. Nasz prezydent osobiście w zeszłym roku… Wszyscy znają tę historię. Już wszystko było dogadane, a tu masz babo placek – głowa państwa portfela nie wziął. Okręty spokojnie leżą więc na dnie i czekają. Andrzej Duda, wiadomo, ma szczęśliwą rękę – czegokolwiek się tknie, to sukces.