Numery list wyborczych wylosowane. PiS z „dwójką”, Koalicja Obywatelska z „piątką”
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się dokładnie za miesiąc – 13 października wybierzemy 460 posłów i 100 senatorów. W wyborach do Sejmu Polska podzielona jest na 41 okręgów, wśród których najmniejszym jest Częstochowa, gdzie wybiera się siedmiu posłów, a największym Warszawa, gdzie kandydaci walczą o 20 poselskich mandatów.
Senatorów wybieramy w stu okręgach jednomandatowych.
Losowanie w PKW. Komu jaki numer?
Państwowa Komisja Wyborcza najpierw losowała numery dla tych komitetów, które zarejestrowały listy we wszystkich 41 okręgach wyborczych:
Numer 1. KW Polskie Stronnictwo Ludowe
Numer 2. KW Prawo i Sprawiedliwość
Numer 3. KW Sojusz Lewicy Demokratycznej
Numer 4. KW Konfederacja Wolność i Niepodległość
Numer 5. KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni
Następnie wylosowano numery dla komitetów, które zarejestrowały listy, ale nie w całym kraju:
Numer 6. KW Prawica
Numer 7. KW Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów
Numer 8. KWW Koalicji Bezpartyjni Samorządowcy
Numer 9. KW Skuteczni Piotra Liroya-Marca
Zastanawiające, że kandydat PiS do Sejmu i obecny senator Leszek Piechota już kilka dni temu pokazał swoje wyborcze banery, na których widniała „dwójka”, choć taki numer dla listy KW Prawo i Sprawiedliwość wylosowano dopiero dzisiaj. Piechota przekonywał, że doszło do pomyłki.
Ciekawe skąd PiS-owski senator zna już numer listy do Sejmu? Losowanie dopiero 13 września...a pic.twitter.com/o5NvmTS5Z6
— Borys Budka (@bbudka) September 9, 2019
Morawiecki wyprzedził Dudę
Datę wyborów do Sejmu i Senatu prezydent Andrzej Duda ogłosił 6 sierpnia. „Zaproponowałem Państwowej Komisji Wyborczej możliwie jak najszybszy termin wyborów, czyli 13 października – mówił w Polsat News. – Kampania wyborcza nigdy nie jest okresem spokoju, zawsze jest okresem pewnego starcia politycznego, to jest jej natura. Myślę, że Polacy chcą tego starcia jak najmniej”.
Ale prezydent nie był pierwszy, wyprzedził go premier. Wcześniej na konwencji PiS w Katowicach Mateusz Morawiecki zapowiedział, że po wakacjach „od wczesnego rana do nocy pracujemy do 12 października, niech będzie do 11, bo cisza wyborcza, w sobotę można odpocząć”. Prezes PiS Jarosław Kaczyński próbował zatrzeć wrażenie, że tak ważnej decyzji prezydent nie podejmuje sam. Mówił na tej samej konwencji: „W październiku, a być może w listopadzie – to decyzja pana prezydenta – odbędą się wybory parlamentarne”. Oczekiwania były jednak jasne.
PiS-owi – jak pisaliśmy w „Polityce” – zależało na jak najszybszym terminie wyborów m.in. po to, by utrzymać mobilizację swojego elektoratu po zwycięskich wyborach do Parlamentu Europejskiego.