Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Polskie korzenie

Ludwik XVI był z natury skąpy i oszczędny. Pieniądze rozdawał tylko wtedy, kiedy się bał, co się zresztą coraz częściej zdarzało.

Maria Leszczyńska w latach 1727–37 urodziła Ludwikowi XV dziesięcioro dzieci (dwóch synów i osiem córek). Wypisz, wymaluj – co rok prorok. Król uznał, że wystarczy, ale tutaj trafiła kosa na matkę Polkę. Jedna jedyna Margaret Crosland (prywatnie feministka) sugeruje, że Leszczyńska miała już dość połogów, ogromna większość historyków dowodzi natomiast, co potwierdzają również memuary z epoki, że zgodnie z późniejszymi wskazaniami jej wielkiego rodaka Jana Pawła II nie zgadzała się na seks niemający na celu zapłodnienia. U nas proszę pana pieluchy lub nic. Wobec tego Ludwik XV potroił liczbę kochanek (tutaj trzeba zaznaczyć z uznaniem, że aż przez półtora roku, w tym dziewięć miesięcy pierwszej ciąży, był żonie mniej więcej wierny), Maria zaś oddała się dyskusjom z księżmi katolickimi, haftowaniu, działalności dobroczynnej i – jedyne co można jej ewentualnie zarzucić – namiętnej grze w karty. Pewne zamieszanie w tej wersalskiej harmonii spowodował dopiero syn Ludwik.

Delfin Ludwik tronu nigdy nie doczekał, bo tatuś uparł się żyć niestosownie długo, zdążył jednak poślubić (pierwsza żona zmarła mu po roku) księżniczkę saską Marię Józefę, córkę Augusta III i wnuczkę Augusta II – królów Polski, przy czym, jak pamiętamy, August II był zaprzysięgłym wrogiem i rywalem Stanisława Leszczyńskiego – jego dziadka. Takie bywają chichoty historii. Na szczęście mamusia zajęta była dewocjami i nie wtrącała się w matrymonialne sprawy swojego potomstwa. Wszyscy trzej synowie Delfina Ludwika i Marii Józefy zasiedli na tronie Francji: Ludwik XVI (1774–92), Ludwik XVIII (1814–24) i Karol X (1824–30). Wszyscy byli wnukami i prawnukami królów Polski, a z babcią – Polką mieszkali w jednym pałacu. Zanim więc rozpoczniemy, idąc za głosem Marka Jurka i niezłomnego nadwiślańskiego episkopatu, reewangelizację Europy, próbowaliśmy już śmiało jej familiaryzacji.

Polityka 38.2019 (3228) z dnia 17.09.2019; Felietony; s. 104
Reklama