Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Lekcja pana Tadeusza

Sytuację, w której instytucje unijne muszą bronić niezależności polskich sądów i niezawisłości polskich sędziów przed polskim rządem, Mazowiecki traktowałby jako gorzkie narodowe upokorzenie.

Minęła 30. rocznica utworzenia rządu Tadeusza Mazowieckiego. Nie przeszła niezauważona. W Płocku, rodzinnym mieście premiera czasu przełomu, odsłonięto jego pomnik, w Warszawie jego popiersie umieszczono tuż obok domu, w którym znajdowała się siedziba Klubu Inteligencji Katolickiej i redakcja „Więzi” – instytucji, którym przez długie lata nadawał ton. W Warszawie, Płocku, Krakowie i Gdańsku odbyły się debaty poświęcone dziedzictwu Mazowieckiego i dokonaniom jego rządu. W warszawskiej debacie na Uniwersytecie Warszawskim wziął udział poprzedni prezydent Polski Bronisław Komorowski, który często przypomina, że czuje się politycznym uczniem pierwszego premiera III Rzeczpospolitej.

Także Andrzej Duda, obecny prezydent, uczcił pamięć Tadeusza Mazowieckiego, skłaniając głowę przed jego grobem w Laskach i składając na nim wieniec. Ten gest, wydawałoby się oczywisty, ma znaczenie, biorąc pod uwagę co najmniej ambiwalentny stosunek rządzącej partii do tej postaci.

Jestem przekonany, że z lekcji polityki, jakiej udzielił nam Mazowiecki, w obecnym czasie szczególnie warto czerpać. Dlaczego? Przede wszystkim z dwóch powodów: ze względu na jej merytoryczną wartość, ale także dlatego, że polityczna spuścizna Mazowieckiego jest obecnie zagrożona w stopniu nieporównywalnym z żadnym innym okresem z naszego ostatniego trzydziestolecia. Nietrudno wskazać drastyczne przykłady potwierdzające tezę, że obecnie polska polityka bardzo daleko odeszła od wzorców, jakie proponował Tadeusz Mazowiecki.

Był politykiem, który cenił skuteczność i bywał bardzo skuteczny. Zarazem był przekonany o nierozerwalnym związku etyki z polityką. Na wykładzie wygłoszonym w lutym 1990 r. na Uniwersytecie Katolickim w Leuven powiedział, że nie ma wielkiej polityki bez zaplecza moralnego.

Polityka 39.2019 (3229) z dnia 24.09.2019; Komentarze; s. 8
Reklama