Dał nam przykład Paweł Fajdek, jak zwyciężać mamy. Rzucił młotem na mistrzostwach świata w lekkoatletyce i wygrał. Pytany o szczegóły przez dziennikarzy, powiedział: Trochę mnie głowa bolała i źle się czułem, ale dałem radę. Bardzo bym zalecał milionom Polaków, aby w najbliższą niedzielę przy urnach trochę bolała ich głowa i też źle się czuli. Bo trzeba wygrać. Wygrać z tymi, którzy od czterech lat kafarem wbijają nam do łbów, że jesteśmy nicością, postkomuną i złodziejami wiertarek. Że nie jesteśmy Polakami.