– Gdyby teraz odbyły się wybory na szefa partii, to ze Schetyną wygrałby prawie każdy. Ludzie są strasznie wkurzeni. Zmiana czeka nas na pewno – mówi „Polityce” poseł PO, przedstawiciel młodszego pokolenia w partii, które otwarcie dystansuje się od przewodniczącego.
„Musimy doprowadzić do takiej zmiany w Platformie, żeby po prostu dać sobie szansę, aby wygrać z PiS” – zapowiadała z kolei pod nazwiskiem Joanna Mucha w Polsat News.
Czytaj też: Poniżej nadziei, powyżej obaw
Trzy czwarte klubu przeciw Schetynie
Stworzona przez PO Koalicja Obywatelska w wyborach wypadła średnio – dostała 27,4 proc. głosów (choć sondaże wskazywały, że może być znacznie gorzej). Uzyskała jednak ponaddwukrotnie lepszy wynik niż Lewica. Dzięki paktowi udało się też zablokować większość PiS w Senacie. Ale w partii buzuje. Coraz więcej działaczy głośno mówi, że konieczna jest głęboka zmiana, a Schetyna musi odejść.
Nawet jeden z niedawnych bliskich współpracowników szefa PO Rafał Grupiński powiedział publicznie, że Schetyna powinien co najmniej zmienić otoczenie, by dalej prowadzić partię. Chodzi o Roberta Tyszkiewicza, Mariusza Witczaka i Piotra Borysa, czyli doradców przewodniczącego, którzy mieli duży wpływ na ostatnią, fatalnie ocenianą kampanię.
Grupiński to tylko jedna z osób, które z coraz większym dystansem odnoszą się do lidera PO.