Już wiem, co to znaczy mieć kłopot z „krótką pamięcią”. Wszedłem do pokoju, spojrzałem na ekran telewizora, a tam dwie znajome postaci, których nazwisk w żaden sposób nie mogłem sobie przypomnieć. Wiedziałem, że ona to znana dziennikarka TVN 24, którą oglądałem milion razy, a on to niezłomny opozycjonista z Wrocławia, częsty gość „Faktów”, ale nazwisk nie mogłem przywołać z pamięci. Cóż za męczące uczucie! Dopiero nazajutrz, w trakcie golenia, zawołałem ni z tego, ni z owego: „Justyna Pochanke i Władysław Frasyniuk!