Jak przewidzieliśmy tydzień temu, PiS w okresie kampanii prezydenckiej postawił na pojęcie „normalności”. W exposé premiera Morawieckiego powtórzyło się ono kilkadziesiąt razy. Część komentatorów (tych samych co zawsze, teoretycznie niepisowskich) zachwyciło się, twierdząc, że premier zmierza ku politycznemu centrum. Jeden z nich w „300polityce” napisał „(…) premier rozwijając swą »teorię normalności«, trafia w sentyment większości”, i jeszcze: „Morawiecki proponuje normalność jako alternatywę dla skrajności w nowym Sejmie”.