Jeśli Jacek chce wygrać prawybory, to musi być nokaut, inaczej nie ma szans. Za późno się zgłosił, wszyscy się już przyzwyczaili, że to Małgosia będzie naszym kandydatem, dlatego musi pokazać, że jest twardym zawodnikiem i w przeciwieństwie do niej potrafi wzbudzić emocje – mówił dzień przed sobotnią debatą Kidawa–Jaśkowiak członek zarządu PO. – Nokautu nie było – kwitował dzień później. – Jacek nie wyszedł z Poznania, zostajemy z Małgosią.
Nie było też konfetti, rozbieganych świateł, energetycznej muzyki ani ostrej różnicy poglądów.