Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

Elżbieta Jakubiak, minister sportu w pierwszym rządzie Jarosława Kaczyńskiego, ocenia najnowszy gabinet PiS („Polska. The Times”): „[PiS] trochę przespał początek tej drugiej kadencji, tak mi się wydaje. Nie ma takiego przytupu. Premier nie wyszedł i nie powiedział: »Teraz zrobimy to i to. Mamy trzy główne projekty na ten pierwszy rok«. Rząd jest trochę stary, znamy te twarze, nie interesujemy się nimi. Nie ma o kim poczytać – o wszystkich wszystko wiemy. (…) Mają trochę za mało nowych, fajnych twarzy: sympatycznych, miłych. Tacy są drugokadencyjni, zmęczeni”. Jak to? A nowy prezes NIK?

Poważniej do rządów PiS podchodzi w „Polsce” Piotr Zaremba: „Nakłada się to [sprawa prezesa NIK Banasia] na kolejną falę bezwstydnego upartyjniania państwa przez PiS. Apelom o zakończenie partyjnej wojny towarzyszą takie ruchy, jak wybór – po raz pierwszy – tylko przedstawicieli prawicy do KRS, na miejsca obsadzane przez polityków. Zawsze wprowadzano tam kogoś z opozycji. I naciski na sędziów, przypadki karania ich za wyroki. Tolerując takich ludzi, jak Banaś, prawica potwierdza wizję, którą jeszcze wczoraj mogliśmy odrzucać. Że nie chodzi o instytucjonalne osłanianie rewolucji, a o ochronę geszeftów swoich”.

W „Gazecie Polskiej” Witold Gadowski bierze w obronę Mariana Banasia i sieje wątpliwości: „Czyżby nikt nie miał dziś interesu w tym, aby Banaś był szefem NIK? Czyżby się czegoś obawiano? Paradoksalnie Marian Banaś może być dziś najlepszym szefem NIK, nie tylko od wielu lat zna tę instytucję, ale może działać zupełnie bezstronnie, kierując państwowymi kontrolami jedynie w interesie publicznym. To istotnie w środowisku politycznym musi budzić strach”.

Polityka 50.2019 (3240) z dnia 10.12.2019; Felietony; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama