Siadłem do pisania i w poszukiwaniu pióra się rozglądałem, bo jestem bałaganiarzem. A tu przez uchylone okno pióro wleciało. Anielskie. Poznać je łatwo – jest białe i niebieskie. Przytuliło się do mojej dłoni i zaczęło pisać, że się cieszy, bo już dawno miało zamiar wpaść. W odpowiedzi nabazgroliłem, że czuję się zaszczycony, że gość w dom... Zareagowało natychmiast: – Co tak oficjalnie? Ja tylko życzenia chciałem wszystkim złożyć, taką przed świętami czuję niebiańską potrzebę. Niebiańską?