Grzegorz Schetyna zdecydował, że zamiast startować w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, udzieli poparcia Tomaszowi Siemoniakowi, który w ten sposób stał się głównym rywalem Borysa Budki do przywództwa w ugrupowaniu. Po czteroletniej kadencji ustępuje z funkcji szefa PO jako polityk powszechnie wyklęty. Jazda po Schetynie stała się sportem narodowym. Jeśli istnieją wyjątki, to się nie wychylają, bo presja jest tak powszechna. Powody krytyki mają być tak oczywiste, że nie trzeba wymieniać.