Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Tygodnik na każdy dzień

W Londynie wystawiano kiedyś musical „Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść”. Ale świat nie chce się zatrzymać, przeciwnie – przyspiesza, i to w niewiadomym kierunku. W kończącą się właśnie dekadę wchodziliśmy – z nieco już nadszarpniętym – myśleniem o świecie w kategoriach nieuchronności, jak pisze Timothy Snyder, z przekonaniem, że prawa postępu już są nam znane, nie ma wobec nich alternatywy. Tymczasem historia, a wraz z nią niepewność, wróciła do nas na dobre. Przeciągający się kryzys ekonomiczny, pogłębiające się nierówności, rewolucja technologiczna i katastrofa klimatyczna, przetasowania geopolityczne w Europie, Ameryce czy w Azji pokazały, jak bardzo byliśmy w błędzie. Zmieniła się też polityka, w której myślenie w kategoriach odpowiedzialności za państwo czy świat wypierane jest przez propagandę, a znaczenie zyskują politycy, którzy prowokują kryzysy, żeby manipulować wywołanymi przez nie emocjami. Tak jest na świecie, tak jest, niestety, i w Polsce.

W tym świecie mocno wybrzmiało ostatnio wystąpienie Mariana Turskiego, że Auschwitz nie spadło z nieba, a największa zbrodnia w historii ludzkości może się powtórzyć, jeśli pozostaniemy obojętni na dyskryminowanie mniejszości czy naciąganie historii do aktualnych potrzeb. Słowa byłego więźnia Auschwitz i naszego redakcyjnego kolegi bardzo rezonowały, a pomysł zgłoszenia Mariana Turskiego do Pokojowej Nagrody Nobla zyskał wielkie poparcie czytelników, które napływa do nas przede wszystkim za pośrednictwem naszego serwisu internetowego polityka.pl, którym mam przyjemność kierować. Zebraliśmy już kilka tysięcy podpisów, napływają do nas głosy z różnych stron świata, ale też opowieści o lekcjach przeprowadzanych spontanicznie na podstawie mowy Mariana Turskiego w szkołach w całym kraju (

Polityka 7.2020 (3248) z dnia 11.02.2020; Przy-Pisy Z-cy Red. Nacz.; s. 7
Reklama