Kraj

Przezroczysta pięćdziesiątka

Kobieta koło pięćdziesiątki staje się przezroczysta jako matka, kochanka, żona – a więc jakby trochę znika ze sceny.

„Shakira lat 43. Jennifer Lopez lat 50. Podziw” – napisał na Facebooku Zbigniew Hołdys. W pierwszej chwili przestraszyłyśmy się, że piosenkarki umarły, a on, kolega po fachu, podaje informacje z pierwszej ręki. Dopiero po chwili okazało się, że to dlatego, że zaśpiewały i zatańczyły na Pepsi Super Bowl. Podziw wydał się oczywisty, w końcu są zawodowczyniami. Tylko te cyfry – to nie nekrolog ani Tinder, żeby nimi epatować.

Post Hołdysa był bardzo popularny w mediach społecznościowych, a śmiechom i żartom nie było końca. Powody do drwin były jednak różne. Z jednej strony poszedł przekaz, że Shakira i J.Lo. stare, ale jare. Że są po operacjach plastycznych (co, jak wiemy, świetnie wpływa na kondycję fizyczną, którą można się wykazać w tańcu). Że całe dnie spędzają na siłowni, bo je na to stać. No i te najsoczystsze, że dany internauta by pieśniarek z łóżka nie wyrzucił. Nie chcemy psuć nikomu dobrego samopoczucia, ale one by nie miały tego typu skrupułów.

Pojawiły się również komentarze z drugiej strony barykady. Streścić można je w zdaniu: wytykanie wieku ludziom (tu: kobietom, i to o dwie, trzy dekady młodszym) w kontekście osiągnięć zawodowych, to ageizm: dyskryminacja ze względu na metrykę. I tu standardy są podwójne. Mickowi Jaggerowi nie liczy się lat, tylko pieniądze i liczbę nieślubnych dzieci, a jego koledze z zespołu Keithowi Richardsowi liczbę odwyków i upadków ze sceny na twarz. Starzy rockmeni zaliczają sławę mołojecką, bo się źle prowadzą. Superpiosenkarki z Super Bowl dostają w plecy, bo nie mają dwudziestu lat, a na tyle wyglądają. Spis grzechów dla obu płci to dwie różne listy.

Spróbujmy prostej zamianki i wyobraźmy sobie Shakirę, która porzuca notorycznie mężów i dzieci, a kolejnych potomków ma z in vitro po siedemdziesiątce (nauka idzie do przodu).

Polityka 8.2020 (3249) z dnia 18.02.2020; Felietony; s. 86
Reklama