Sprawa posłanki Gajewskiej to pryszcz w porównaniu z tym, jak ciśnienie skacze komentującym na widok oseska karmionego piersią w miejscu pracy.
Mamy nadzieję, że nowy rząd pokaże ludzką twarz. A właściwie twarz dobrych zwierząt ludzkich, które dbają o zwierzęta pozaludzkie, a nie tylko o własne apanaże.
Radość z przeminięcia ośmiu lat mroku rozlewa się poza Polskę. Ci, którzy stali w kolejkach do urn, żeby udowodnić społeczną sprawczość, pokazali, że powstało społeczeństwo obywatelskie.
Czas, żeby osoby, które zmagają się z przemocą, zrozumiały, że teraz stoi za nimi prawo. Może odważą się przeciwstawić katowi, doprowadzić go przed sąd, mając pewność, że zostanie ukarany.
Śmiech to zdrowie, a życie to kabaret. Im bardziej ponura wiadomość, tym szybciej niektórzy wchodzą w tryb kpiny.
Ludziom, którym hałas przeszkadza, radzi się: „Wyprowadź się na wieś”. To jednak jak z deszczu pod rynnę.
Biało-czarny obraz świata ma się dobrze.
Stop! Dość tej pogardy, mowy nienawiści i niepotrzebnych nerwów.
Jak daleko można pójść w angażowaniu widza. Czy odbieranie rzeczy osobistych to jeszcze sztuka, czy już przekroczenie?
Krindż to wyrafinowany savoir-vivre. O ile zestaw manier można przyswoić choćby z internetu, o tyle środowiskowe żenady i powstające wokół nich inby to już wyższa szkoła jazdy.