Na płotach powstaje wiekopomna literatura. Kandydatka do Rady Powiatu Sieradzkiego pisze: „Mądrość, kawusia i wielka pokora, najlepszy wybór Anna Sikora”. Milutko, choć brakuje nam życzeń „miłego dzionka”.
Szkodzi nam koszmarny stereotyp. Kim jest pisarz, pisarka? To darmozjad. Wziąłby się do „normalnej pracy”. Nie zawracałby głowy swoim hobby, każdy może napisać książkę, ale na emeryturze.
Fascynacja rosyjską kulturą i wiara Zachodu w to, że z Rosją można się jednak dogadać, to już pieśń przeszłości. Dziś mówi się o kryminalnym reżimie i wymienia jego ofiary.
Bez równości nie ma sprawiedliwości, ale to już wiemy od czasów francuskiej rewolucji. A my niezmiennie z pewnym zażenowaniem piszemy felietony na tematy, takie jak ten, bo wydaje nam się, że pewne sprawy w społecznej ewolucji człowieka zostały już odhaczone.
Rozrywki nam nie zabraknie. Format programu z tropieniem polityków poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości być może zostanie kupiony przez międzynarodowe stacje, żeby zapewnić kanałom oglądalność na czas okołowyborczy.
Miasto nie musi być tylko dla bogatych. Władze niektórych dzielnic Brukseli już to rozumieją. Oby i w Warszawie tak myślano o miejskim organizmie.
Idzie nowe, odchodzi stare. Moment „pomiędzy” zmianami jest najtrudniejszy. Posprzątać po tych, co byli przed nami, to jedno. Ale co zrobić z nimi samymi?
Szufladkowanie, profilowanie, targetowanie, upupianie to specjalność rynku.
Sprawa posłanki Gajewskiej to pryszcz w porównaniu z tym, jak ciśnienie skacze komentującym na widok oseska karmionego piersią w miejscu pracy.
Mamy nadzieję, że nowy rząd pokaże ludzką twarz. A właściwie twarz dobrych zwierząt ludzkich, które dbają o zwierzęta pozaludzkie, a nie tylko o własne apanaże.