Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Ludzie we mgle

Nawet pisząc ten tekst, skupiamy się na paskudnych ludzkich czynach. Tymczasem odeszła Jane Goodall, która poświęciła życie jego ochronie.

Kiedy umiera piękny człowiek, robi się cicho. Gdy Jane Goodall, badaczka szympansów i obrończyni praw zwierząt, odeszła we śnie, media społecznościowe zalały posty na jej temat. Ale w gazetach i na portalach informacyjnych wiadomość o jej śmierci znalazła się gdzieś między wywiadem o Putinie a kolejnym doniesieniem z salonów show-biznesu. Za życia poświęcano jej jeszcze mniej miejsca.

Goodall wytłumaczyłaby nam, dlaczego tak się dzieje. Bo zwierzę zwane człowiekiem żwawiej reaguje na bodźce zagrażające jego życiu bądź dające szybki dopływ dopaminy (emocje i ekscytacja). Cienki lukier ludzkiej refleksji nie jest w stanie unieść rzeczywistości, w której rządzi dobro i przyzwoitość. Podobno podświadomie szukamy sensacji, wiadomości o zabójstwach, gwałtach i oszustwach. Czy ciepła kołderka dobroci może wywołać stan podobny do haju? No właśnie.

Zamiast stawiać na jasną stronę człowieczeństwa, edukować, dawać dobre przykłady, media zarabiają – a politycy zdobywają popularność – na naszym atawistycznym strachu. W sinusoidalnym biegu historii świat właśnie pikuje w dół drabiny humanistycznych wartości. Ludobójstwo nazywa się politycznym rozwiązaniem. Nie kończy się kaźń zwierząt w rzeźniach czy na tzw. fermach futrzarskich. O myśliwych zabójcach, jak ten, który w Polsce strzelił do łosia, skazując zwierzę na noc konania, pisze się tylko, że są bezkarni. I nic z tego nie wynika.

A jednak kiedy już chce się opuścić bezradnie ręce, nadchodzą wieści, które przywracają wiarę w to, że bezkarność ma swój kres. Oto kolekcjoner trofeów, amerykański miliarder, padł ofiarą bawoła, na którego się zasadzał. Ludzkie sądy zabójcy zwierząt nie ukarały (dlaczego?), ale zrobiło to zwierzę zwane „czarną śmiercią”.

Kolejna wiadomość: były brazylijski dyktator Jair Bolsonaro, za którego rządów dokonano drakońskich wycinek lasów amazońskich, wreszcie siedzi.

Polityka 42.2025 (3536) z dnia 14.10.2025; Felietony; s. 98
Reklama