Otwarty z wielką pompą największy w Europie Środkowo-Wschodniej Park of Poland – Suntago Wodny Świat pod Mszczonowem mógłby w ogóle nie powstać, gdyby izraelski inwestor zaczął inwestycję kilka lat później. Po uchwaleniu w 2016 r. przez PiS tzw. ustawy o ziemi – zamrażającej obrót gruntami rolnymi – miejscowi rolnicy nie sprzedaliby mu bowiem ponad 200 ha. Za uzyskane pieniądze nie zbudowaliby nowych domów z pokojami przeznaczonymi na wynajem. Nie liczyliby też na zarobek, jaki 11-tys. gminie może przynieść obsługa gości parku wodnego, których dziennie może być nawet 15 tys. (a gdy budowa centrum rozrywki się zakończy – nawet milion rocznie).
W 2016 r. Global City Holdings – właściciel m.in. sieci kin Cinema City – na szczęście był już prawnym właścicielem gruntów pod Mszczonowem. Szukał miejsca, gdzie są naturalne źródła wód termalnych. Dlatego zainteresował się Mszczonowem, który jest także doskonale położony – w samym środku Polski, między Warszawą a Łodzią, przy trasie A2 oraz S8. Zaś jego burmistrz Józef Kurek (pełni tę funkcję od ponad 30 lat) znany jest z przychylnego stosunku do inwestorów, których ściągnął do gminy już kilku. Zanim PiS doszło do władzy, inwestor zdążył się uporać z wykupem gruntów. Budowa ruszyła w 2017 r.
Mało kto jednak wierzył, że to wielkie centrum rozrywki z łaźniami termalnymi, zjeżdżalniami o długości 3,2 km, spa i innymi atrakcjami pod oszklonym rozsuwanym dachem (co pozwoliło nawet zasadzić tu setki palm) rzeczywiście powstanie. Nic przecież nie wyszło z szumnie zapowiadanego drugiego Disneylandu, który miał zbudować w Polsce Michael Jackson, ani wielkiego parku rozrywki w Białej Podlaskiej, który obiecywał Turek Vahap Toy.
Ciepłe wody kusiły też kapitał polski, głównie dlatego, że łatwo można było dostać na nie unijne dofinansowanie.