Konrad Maj, doktor psychologii Uniwersytetu SWPS, o traumie kwarantanny.
JULIUSZ ĆWIELUCH: – Ręki to ja panu nie podam.
KONRAD MAJ: – Bardzo mnie to cieszy, bo i ja nie zamierzałem podać panu ręki. Odbieram to jako wyraz pana troski o mnie.
W naszym poprzednim życiu ręki nie podawało się tylko wrogowi.
Zanik tego gestu, którego tradycja sięga kilka wieków wstecz i który przez cały ten czas był wyrazem szacunku i zaufania, najlepiej pokazuje, w jak niezwykłej sytuacji się znaleźliśmy. Nie ukrywam, że muszę się mocno pilnować, żeby jednak tej ręki nie wyciągać, to bardzo silny kulturowo odruch.
Polityka
12.2020
(3253) z dnia 17.03.2020;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 11