Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czy grozi nam powszechna inwigilacja?

Nie trzeba do niej nowych narzędzi, wystarczą urządzenia, których używamy na co dzień: telefony, tablety, laptopy. Na podstawie geolokalizacji można ustalić, gdzie i w czyim towarzystwie się ktoś znajduje.

Rząd wprowadził „stan epidemii” – nieznany konstytucji stan nadzwyczajny. A wraz z nim kolejne zaostrzenia: do 11 kwietnia nadal nie będą działać szkoły, przedszkola i uczelnie, restauracje, teatry, kina, pływalnie czy siłownie. Mamy też nie wychodzić z domów bez usprawiedliwionego powodu – jak droga do pracy, na zakupy jedzeniowe, do lekarza czy apteki. Można też wyprowadzać psy. Nie wolno się grupować (powyżej dwóch osób), chyba że rodzinnie. W środkach publicznej komunikacji można zapełniać tylko połowę miejsc. Nie wiadomo, jak to egzekwować? Chyba w każdym wagonie metra lub w autobusie powinien siedzieć pracownik transportu publicznego i odliczać? Nie wiadomo też, jak sprawdzać, czy grupa osób na ulicy jest spokrewniona, i jak bliskie pokrewieństwo uprawnia do gromadzenia się. Ani dokąd udaje się dana osoba: do pracy – jak deklaruje – czy do znajomych?

Podobne obostrzenia wprowadza większość państw. Nawet te, które na początku lansowały koncepcję „budowy odporności stada” (jak W. Brytania czy USA), czyli pozwolenia, aby epidemia szerzyła się swoim tempem i w naturalny sposób uodporniła jak najwięcej ludzi.

Nie zanosi się na szybkie zduszenie pandemii. „New York Times” opublikował raport dla rządu USA, z którego wynika, że potrwa ona 18 miesięcy. Podobnie szacują epidemiolodzy z londyńskiego Imperial College. W dodatku będą następne fale epidemii. Specjaliści zalecają zachowanie restrykcji w kontaktach między ludźmi – nawet przez półtora roku – do czasu pojawienia się szczepionek. Coś takiego zabije jednak światową gospodarkę.

Co zatem robić? Jedną z odpowiedzi może się stać powszechna inwigilacja. Nie trzeba do niej nowych narzędzi, wystarczą urządzenia, których używamy na co dzień: telefony, tablety, laptopy.

Polityka 14.2020 (3255) z dnia 31.03.2020; Komentarze; s. 6
Reklama