W czasach załamywania się globalizacji z powodu epidemii wciąż jeszcze możemy cieszyć się co najmniej jedną międzynarodową organizacją starającą się ratować świat przed zarazą. Koalicja Innowacji Przeciwepidemicznych (Coalition for Epidemic Preparedness Innovations, CEPI), międzynarodowa fundacja z siedzibą w Norwegii, wydaje majątek na poszukiwanie szczepionki na wirusa SARS-CoV-2. Sponsoruje już osiem firm biotechnologicznych sumą ponad 50 mln dol., a w zanadrzu ma jeszcze 700 mln. Fundacja to prawdziwe dziecko świata bez granic, jaki znaliśmy jeszcze miesiąc temu. Założona w 2017 r. na Forum Ekonomicznym w Davos, zasilona majątkiem Melindy i Billa Gatesów, a także Niemiec, Norwegii, Japonii i oczywiście UE, ma misję znalezienia szczepionek na ebolę, SARS, MERS, gorączkę Lassa, a teraz na nowego koronowirusa. Jak oblicza CEPI, poszukiwania nowej szczepionki kosztować będą 2 mld dol. (Wielka Brytania właśnie zadeklarowała wpłatę 210 mln funtów).
CEPI wspiera hojnie mniejsze „biotechy”, które chcą zapobiec replikacji wirusa inteligentną bronią – łańcuchami zmodyfikowanego RNA przypominającymi wirusa, ale niepowodującymi zapalenia lub innych objawów. Szczepionki starszego typu to w istocie osłabione wirusy, które miały uczyć organizm, jak się uodpornić na aktywne patogeny. Szczepionki nowego typu, poszukiwane przez firmy takie jak Moderna, CureVac czy Novavax, uczą komórki pacjenta produkcji przeciwciał albo powodują produkcję białek niepozwalających białkowym „kolcom” nowego koronawirusa na przylgnięcie do powłok komórek człowieka.
Firmy działają szybko. Po tym jak na początku stycznia Chińczycy opublikowali dane genomu nowego koronawirusa, Moderna już 24 stycznia przekazała prototyp szczepionki mRNA-1273 do testów klinicznych w Stanach Zjednoczonych.