Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zgrzyt wytrycha

Jesteśmy przygotowani! Cała Europa, ba, świat cały bierze z nas przykład – ogłosił kuli ziemskiej premier Morawiecki.

Wciąż mamy żąd. Tak, żąd. I prezydęta, który mówi w TVPiS, że szczyt zakażeń koronawirusem mamy już za sobą, więc po Świętach Wielkanocnych wrócimy do normalności. Głowa państwa ogłosiła to tuż po powrocie z Jasnej Góry, więc może była jeszcze zaczadzona. Albo ktoś głowę wpuścił w kanał. Faktem jest, że tego dnia oficjalne statystyki zachorowań poszły w górę. Może minister Szumowski nie wiedział, co powie Duda? Przy tym słowo „normalność” w ustach peronowego z Końskich brzmi niczym zgrzyt wytrycha. A my chcielibyśmy Polski, do której każdy z nas ma klucz. I przekonania, że władza nas szanuje, to znaczy nie kłamie. Ale to są za duże wymagania.

Wszelkie wątpliwości rozwiewa kandydat na prezydenta Duda: „Jeśli się nie da wyborów przeprowadzić w normalny sposób, to się ich nie da normalnie przeprowadzić. Choć mam nadzieję, że uda się te wybory przeprowadzić”. I dalej trwał już ten bełkot na potęgę – wybory są fundamentem demokracji, a wrzutka sejmowa PiS do ustawy o Tarczy Antykryzysowej (o 4 rano) to tylko „zabieg profrekwencyjny”. Ojciec chrzestny kazał swoim chłopakom złamać konstytucję, która nie pozwala zmieniać kodeksu wyborczego w czasie krótszym niż pół roku przed wyborami, więc zrobili to w kilkanaście minut. A PAD tylko z wdzięcznością przyklepał. Niczym natrętna kataryna brzmi mi w uszach złota myśl jubilera spod ciemnej gwiazdy z jego kancelarii – Andrzeja Dery. Dotrzymanie terminu wyborów 10 maja widzi on tak: młodzi mogą iść do urn, bo mało ich umiera. Stanowczo za mało, to racja.

Kaczyński nigdy nie ukrywał, że władza jest jego jedynym, najwyższym celem. Złapał ją, ma. Musi jeszcze zlikwidować urząd prezydenta, czyli zostawić Dudę. Dlatego „nie widzi przesłanek” do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej – i w ogóle jakiejkolwiek klęski.

Polityka 14.2020 (3255) z dnia 31.03.2020; Felietony; s. 83
Reklama