Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

OBWE stanowczo o pomyśle PiS na wybory w czasie pandemii

Rzeszów, aleja Rejtana. Billboard Andrzeja Dudy Rzeszów, aleja Rejtana. Billboard Andrzeja Dudy Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Szefowa Biura Instytucji Demokratycznych OBWE Ingibjörg Sólrún Gísladóttir apeluje o wycofanie się z organizacji wyborów, gdy w kraju rozprzestrzenia się koronawirus.

Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODiHR) zajmuje się m.in. obserwacją wyborów na całym świecie, ich oceną, ustanawianiem i upowszechnianiem standardów i dobrych praktyk.

Czytaj też: Cuda nad urną. PiS łamie wszelkie zasady

Obawy o uczciwość głosowania

„Autentyczne wybory wymagają autentycznej kampanii. Wprowadzone w ramach walki z pandemią ograniczenia praktycznie całkowicie uniemożliwiają jej prowadzenie – ocenia szefowa ODiHR Ingibjörg Sólrún Gísladóttir. – Nalegam, by prawodawcy wzięli pod uwagę konsekwencje swoich decyzji”.

Zdaniem Ingibjörg Sólrún Gísladóttir wprowadzenie głosowania korespondencyjnego na krótko przed datą wyborów „rodzi poważne obawy o uczciwość głosowania i zachowanie demokratycznych standardów”.

W praktyce uchwalone w poniedziałek przez Sejm przepisy wejdą w życie na 10 dni przed wyborami. Wcześniej nie będzie podstawy prawnej, aby powołać komisje wyborcze i drukować karty do głosowania.

Czytaj też: Prezes PiS gasi pożary i próbuje zaszantażować opozycję

Witek przesunie poza konstytucją

Według projektu PiS marszałek Sejmu może przełożyć wybory o tydzień, komisje skomponują komisarze wyborczy, warunki głosowania określi wicepremier i minister zasobów narodowych Jacek Sasin, a całość przeprowadzi Poczta Polska za pomocą listonoszy, bo wybory będą wyłącznie korespondencyjne.

Senat ma teraz 30 dni na ustosunkowanie się do ustawy. Marszałek Tomasz Grodzki zapowiada, że cały ten czas wykorzysta. Ustawa nie przewiduje vacatio legis, więc wejdzie w życie najwcześniej 8 maja. Dopiero wtedy marszałek Sejmu Elżbieta Witek będzie mogła zdecydować o nowym terminie wyborów – czyli 17 maja.

Uprawnienie marszałka do zmiany terminu wyborów daje mu kompetencje nieprzewidziane w konstytucji. Wyznacza on bowiem datę wyborów prezydenckich, ale jedyną przesłanką do tego w świetle prawa jest wprowadzenie stanu nadzwyczajnego.

Eksperci: Wybory w maju to ryzyko. I groźba kompromitacji

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną