Imprezy wyborcze PiS mają utrwaloną od lat poetykę. Tak samo jest i tym razem. Kapela odgrywa „Pierwszą brygadę”, organizatorzy rozdają biało-czerwone chorągiewki z papieru. Atmosfera patriotycznego pikniku, swojsko i leniwie. Słońce praży niemiłosiernie i pomimo ponawianych ze sceny apeli mało jest chętnych do podduszenia się maseczką.
Znajdujemy się w miejscowości Gózd na południowym Mazowszu. Za kilka minut pod plac przed urzędem gminy podjedzie Dudabus. Na prezydenta czeka jakieś 200–300 osób.