Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kacze pierze

Brak kasy trzeba jakoś ukryć. Spadające sondażowe słupki zatrzymać.

Zatrzęsła się ze zdumienia cała polska ziemia. Okazało się, że dwaj święci ewangeliści Mateusz i Łukasz to premier Morawiecki i minister Szumowski. Ten pierwszy „pochyla się nad egzystencją naszego narodu, by żyło się lepiej”, ten drugi jest „przedłużeniem czynów Jezusa, troszcząc się o nasze życie i zdrowie”. Oni sami temu nie zaprzeczyli. Można więc przypuszczać, że odkrycie częstochowskiego biskupa (właściwie należałoby go nazwać PISkupem) Antoniego Długosza było wykonaniem zlecenia. Czyjego, nieważne. Wszak Kościół i państwo są konstytucyjnie rozłączone. Bywa jednak, że „ro” gdzieś się zgubi. Dalszy ciąg propagandowych zamówień jest łatwy do przewidzenia. Dwaj kolejni ewangeliści to św. Jan i św. Marek. Aż się prosi, by z obu tych imion złożyć imię Jarek. I już mamy pierwszego podwójnego ewangelistę, w dodatku Polaka – Jarka Kaczyńskiego. To, że jest świętym, on już wie, ale przez skromność nie nagłaśnia sprawy. Niech piszą o nim potomni.

Heraklit uważał, że „wszystko płynie”. To prawda. Jeszcze nie tak dawno PiS leżał sobie na mięciutkich materacach ogrzewanych prądem z wirtualnej elektrowni w Ostrołęce i w snach jeździł milionem elektrycznych samochodów. Teraz obudził się na ubitej ziemi w Baranowie. Jedwabne poduszki z kaczym pierzem obietnic i zaklęć rozrywają wichury, trąby i oczywiście chamska hołota. Przy tym koronawirus ani myśli się zatrzymać i ryje dół pod gospodarką. Nieelegancko byłoby też pominąć jakże dumne, bo patriotyczne wyrzucanie budżetowych pieniędzy w bagno. A to 200 mln na respiratory od handlarza bronią, których nie dostarczono, zaś dokumenty transakcji zapodziały się w mieszkaniu urzędnika Ministerstwa Zdrowia. A to 5,5 mln na maseczkowy złom od instruktora narciarskiego i 12 mln na widowisko pt.

Polityka 25.2020 (3266) z dnia 16.06.2020; Felietony; s. 81
Reklama