Kraj

Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Trzaskowski prezentuje program

W Polsce ostatnie godziny kampanii wyborczej. Swój program zaprezentował wreszcie Rafał Trzaskowski. Co o szansach kandydatów w wyborach prezydenckich mówią najnowsze sondaże?

  • Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce: 33 119 (w tym 1412 zgonów)
  • Liczba potwierdzonych zakażeń na świecie: ponad 9,5 mln (ponad 485 tys. zgonów)
  • Rafał Trzaskowski przedstawił swój program wyborczy
  • W Warszawie z wiaduktu spadł autobus miejski z 40 pasażerami; jedna osoba nie żyje
  • WHO wyraża niepokój w zw. ze wzrostem zakażeń w Europie
  • Jak ujawnił Onet, karty wyborcze drukuje prywatna firma z niemieckim kapitałem
  • Premier i minister edukacji zapowiadają powrót uczniów do szkół 1 września
  • Polacy głosujący za granicą alarmują w zw. z trudnościami z oddawaniem głosów
  • Amerykańskie media o wizycie Dudy w Waszyngtonie: „Okazja do zdjęcia”, „bez jasnego celu”
  • Pamiętaj! Jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590
  • Osoby przebywające za granicą mogą się zgłaszać pod całodobowy numer NFZ: (+48) 22 125 66 00

Rafał Trzaskowski długo zwlekał z ogłoszeniem spójnego programu wyborczego. Nic dziwnego, na jego stworzenie miał najmniej czasu spośród wszystkich kandydatów. Dziś, w przedostatni wieczór kampanii wyborczej, nadrabia tę zaległość – na jego stronie pojawiła się „Nowa solidarność 2020”, pełny program oparty na trzech filarach: „My i najbliżsi”, „Nasze otocznie” oraz „Nasze państwo, nasza wspólnota”.

„Wierzę, że obowiązkiem prezydenta jest znosić podziały i budować wspólnotę Polek i Polaków. Musimy odbudować zaufanie” – przekonuje wspólny kandydat na prezydenta Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych.

Program Trzaskowskiego wyraźnie czerpie z doświadczeń pandemii koronawirusa. „Bardziej niż kiedykolwiek zarówno my, jak i nasi najbliżsi, wszyscy potrzebujemy bezpiecznego rynku pracy, lepszej edukacji i efektywnej ochrony zdrowia” – czytamy w nim. I dalej: „Po etapie strachu o życie i zdrowie, a potem frustracji wynikającej z zamknięcia w domu dziś zdecydowaną większość z nas dotknął lęk o godne życie, o pracę i zarobki”. Więcej odpowiedzialności ma spoczywać na samorządach, które otrzymałyby zarazem większe wsparcie finansowe: minimum 30 mln zł ze środków Unii Europejskiej przeznaczonych na zabezpieczenie miejsc pracy, rozwojowe inicjatywy, modernizację infrastruktury, żłobki i przedszkola itp. Z kolei w ramach funduszu „10 tysięcy na ekoremonty” wspierane byłyby polskie rodziny (10 tys. zł na remont mieszkania lub domu), a jednocześnie realizowane byłyby cele polityki klimatycznej.

Trzaskowski obiecuje także wyższe płace i niższe podatki. Z PIT miałyby być zwolnione osoby zarabiające do 30 tys. zł rocznie. Kwota wolna od podatku wzrosłaby do 8 tys. zł dla zarabiających w skali roku 30–65 tys. zł. Rozliczaniem podatków zajmowałaby się administracja podatkowa, a nie pracownik lub pracodawca. Zamiast ogólnie funkcjonujących tarcz antykryzysowych Trzaskowski proponuje zaś „branżowe tarcze”, skierowane do konkretnych segmentów gospodarki.

Doświadczenie koronakryzysu wydobyło słabości także systemu ochrony zdrowia. W programie Trzaskowskiego czytamy, że „gdyby nie bohaterska postawa lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i pozostałego personelu, pandemia COVID-19 mogłaby przynieść w Polsce dużo gorsze skutki”. W ramach „nowej polityki zdrowotnej” kandydat KO postuluje m.in. podwyższenie wydatków na służbę zdrowia (do 6 proc. PKB od 2021 r.), rozwój medycyny i telemedycyny, lepszy standard opieki psychiatrycznej dla dzieci. Trzaskowski chciałby także zadbać o to, by zatrzymać w kraju fachowców, choć przede wszystkim o to – jak wynika z programu – żeby więcej osób studiowało w Polsce na kierunkach medycznych. W pierwszych dniach urzędowania planuje powołać zespół ekspertów do opracowania „Białej księgi walki z epidemią”, przygotowującej na podobne kryzysy w przyszłości.

W sferze edukacji Trzaskowski chciałby przywrócić prestiż nauczycielom (mają zarabiać powyżej średniej krajowej), zapewniać stypendia najzdolniejszym uczniom, wprowadzić obowiązkowe zajęcia z języka angielskiego i przedsiębiorczości. Powstanie także złożona z ekspertów Społeczna Rada ds. Edukacji, która opracuje rekomendacje dotyczące m.in. zdalnego nauczania.

Ostatnie chwile kampanii prezydenckiej. Rafał Trzaskowski w Ostrołęcemat.pr./TwitterOstatnie chwile kampanii prezydenckiej. Rafał Trzaskowski w Ostrołęce

W części programu poświęconej sprawom społecznym Trzaskowski kładzie akcent na zrównanie praw i płac Polek i Polaków, zapewnienie dostępu do powszechnych usług medycznych, darmowych żłobków i przedszkoli. Kandydat obiecuje zadbać o lepsze egzekwowanie zobowiązań alimentacyjnych i zapowiada, że „zawetuje każdą próbę zaostrzenia obecnie obowiązującej ustawy aborcyjnej”. Monitorować sytuację kobiet w Polsce ma specjalna Rada Kobiet przy Prezydencie RP.

Trzaskowski zawetuje ponadto każdą ustawę naruszającą program Rodzina 500 plus, zapowiada też wsparcie dla rodziców osób z niepełnosprawnościami. Chce przywrócenia programu in vitro i darmowego dostępu do niego w całym kraju. W programie kandydat sporo miejsca poświęca młodym (dopłaty do mieszkań, wsparcie na rynku pracy) i seniorom (aktywizacja, domy godnej starości, infrastruktura dostosowana do ich potrzeb). Przedstawi ponadto projekt ustawy o związkach partnerskich.

Prawo uchwalane przez rząd ma sprzyjać klimatowi, czyli przyszłości Polaków, dlatego Trzaskowski będzie się domagał przyjęcia Zielonego Ładu dla Europy. Prócz tego w ramach strategii klimatycznej chce m.in. kar za wprowadzanie plastiku na rynek i niższych opłat za śmieci, a z Puszczy Białowieskiej uczyni park narodowy. Trzaskowski obiecuje uniezależnić media od władzy (zaproponuje nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji), odbudować system wymiaru sprawiedliwości (KRS byłaby powoływana zgodnie z prawem UE, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zostałaby zlikwidowana, Prokuratora Generalnego wskazywałby prezydent), odpolitycznić policję i służby wojskowe. Akapit o Wojskach Obrony Terytorialnej zamyka całość dokumentu – mają podlegać Dowódcy Wojsk Lądowych, a nie ministrowi obrony, a dla najlepszych żołnierzy przewidziano by stypendia.

Co mówią najnowsze sondaże?

Najświeższy sondaż firmy Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24 daje przewagę Andrzejowi Dudzie w pierwszej turze wyborów. Urzędujący prezydent zdobywa 40 proc. (bez zmian w porównaniu z badaniem tej samej pracowni z 18 czerwca), Rafał Trzaskowski – 27 proc. (5 pkt proc. mniej niż tydzień temu). Trzeci jest Szymon Hołownia (13 proc., wzrost o 3 pkt proc.), potem Krzysztof Bosak (7 proc., bez zmian), Robert Biedroń (3 proc., wzrost o 1 pkt proc.) i Władysław Kosiniak-Kamysz (2 proc., spadek o 1 pkt proc.). Szacowana frekwencja wyniosłaby 58 proc.

Kantar pytał ankietowanych, na kogo oddaliby głos w ewentualnej drugiej turze 12 lipca. 47 proc. badanych wskazało Andrzeja Dudę (minus 1 pkt proc.), 45 proc. – Rafała Trzaskowskiego (minus 3 pkt proc.). 8 proc. respondentów nie podjęło jeszcze decyzji, na kogo zagłosuje.

Podkast „Polityki”: Tura czy tury? Sierakowski i Lipiński o wyborczych scenariuszach

W swoim projekcie „Polityka” oraz Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) także szacują rezultaty pierwszej i drugiej tury, twarde i miękkie elektoraty, możliwe przepływy przed wielkim finałem 12 lipca. Badanie zrealizowane w apogeum wyborczej gorączki – po szeroko komentowanej debacie prezydenckiej w TVP a przed weekendową rywalizacją kandydatów PiS i KO na spoty – wskazuje, że poparcie dla Rafała Trzaskowskiego przed pierwszą turą hamuje, choć w symulacjach drugiej właśnie odrobił straty do Andrzeja Dudy. Ale to tylko jeden z wielu paradoksów tych najbardziej wyrównanych wyborów w dziejach III RP. Po więcej liczb i ich analizę zapraszamy do najnowszego sondażu „Polityki” i IBRiS.

Kosiniak-Kamysz: Wyprowadzić politykę z sali sądowej

O koniecznych zmianach w polskim wymiarze sprawiedliwości, który nazwał „ciężko chorym”, „prawie umierającym” organizmem, mówił dziś Władysław Kosiniak-Kamysz. Na briefingu prasowym we Wrocławiu lider PSL zapewniał: „Zrobię wszystko, żeby przywrócić i nadać sprawiedliwość sali sądowej, wyprowadzić z niej politykę. Bo gdy na salę sądową weszła polityka, to sprawiedliwość jest uciekinierką w tej sali”.

Znakomita większość Polaków oczekuje według szefa PSL gruntownej reformy wymiaru sprawiedliwości, ale nie takiej, jaką zafundował nam PiS. „Mamy dualizm prawny, mamy sądy, które nie wiadomo, czy orzekają zgodnie z prawem, mamy niezaakceptowanych sędziów, mamy orzeczenia Sądu Najwyższego, które mówią o tym, że sędziowie powołani przez nową KRS nie są sędziami i ich wyroki mogą być za chwilę podważane” – konstatował Kosiniak-Kamysz. I przedstawił elementy swojego programu, które patową sytuację w polskim sądownictwie mają naprawić. Reforma zakłada m.in. oddzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, wybór prokuratora generalnego w wyborach powszechnych, wprowadzenie sędziów pokoju, obniżenie kosztów sądowych i przyspieszenie procedowania. Kosiniak-Kamysz na lipiec zapowiedział także wielki kongres naprawy wymiaru sprawiedliwości.

W przedostatni dzień kampanii wyborczej Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził Katowicemat.pr./TwitterW przedostatni dzień kampanii wyborczej Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził Katowice

Kandydat PSL na prezydenta gościł dziś także w Katowicach. Pod pomnikiem Powstańców Śląskich krytykował obecną politykę gospodarczą i międzynarodową: „Polska dyplomacja jest robiona dzisiaj na użytek wewnętrzny, na potrzeby jednej partii. Śląsk tego też doświadcza, doświadczają tego kopalnie na Śląsku, doświadcza polska energetyka: 20 mln ton rosyjskiego węgla zostało przywiezionych w ostatnich dwóch latach do Polski”. Lider PSL zasugerował rządzącym, by na tegoroczną Barbórkę pojechali nie do Katowic, a do Moskwy. „Jestem zwolennikiem zniesienia embarga na Polskę i zatrzymania rosyjskiego węgla” – zapewniał mieszkańców Śląska. W tym szczególnie dotkniętym epidemią regionie Polski dziękował także służbie zdrowia za jej ofiarną pracę i nawoływał do rozmów nt. reorganizacji pracy w szpitalach jednoimiennych, tak by rozpocząć działanie mogły również oddziały specjalistyczne.

Hołownia w Katowicach, Radomiu i Opocznie, Biedroń w Oławie i Zielonej Górze

W Katowicach gościł dziś także Szymon Hołownia.

Na spotkaniu z mieszkańcami Opoczna Hołownia przekonywał, że na trzy dni przed I turą wyborów nic nie jest rozstrzygnięte i przesądzone i wciąż może w niej pokonać Rafała Trzaskowskiego, osiągając nawet 29 proc. poparcia. Niezależny kandydat przekonywał, że w polityce możliwa jest nowa jakość prezydentury, a taką właśnie on oferuje. Hołownia odwiedził dziś także Radom, gdzie uczcił ofiary wydarzeń czerwcowych, i Piotrków Trybunalski. Swoją kampanię planuje zakończyć w Warszawie, wcześniej spotka się z wyborcami w Łodzi i Grodzisku Mazowieckim.

Robert Biedroń odwiedził Oławę, gdzie na wale rzeki Odry zorganizował briefing poświęcony wodzie, gospodarce wodnej i zmianom klimatycznym. W swoich wypowiedziach odniósł się m.in. do przedstawionej przez Andrzeja Dudę propozycji „oczek wodnych w każdym gospodarstwie”. „To jest niepoważne traktowanie poważnego problemu; plastikowy kubeł na wodę nie wystarczy, tu potrzebne są realne inwestycje, które funkcjonują w innych krajach europejskich” – mówił kandydat Lewicy. Biedroń podkreślił, że Polska staje się „pustynią Europy” i „nie można opowiadać głupot, jak robią to obecnie rządzący, że nie mamy do czynienia z katastrofą klimatyczną. Mądry rząd powinien to zauważać, przewidywać i inwestować we wszystkie zabezpieczenia, które będą temu przeciwdziałać”.

Biedroń odwiedził także Zieloną Górę. „Zmienimy Polskę, bo czekaliśmy na to przez pięć ostatnich lat, a ludzie dobrej woli, którzy wierzą, że sprawiedliwość, otwartość, tolerancję, równe szanse dać Polsce może tylko i wyłącznie Lewica, czekali na to od 15 lat” –zapowiadał, spotykając się ze swoimi wyborcami na tamtejszym deptaku. Jutro – ostatni dzień kampanii – kandydat Lewicy spędzi w Krakowie i Warszawie.

Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń na wiecu w Zielonej Górzemat.pr./TwitterKandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń na wiecu w Zielonej Górze

Wypadek na Wisłostradzie

Tragiczny wypadek autobusu miejskiego wydarzył się w Warszawie – z nieznanych dotąd przyczyn autobus linii 186 spadł na Wisłostradę z wiaduktu na moście Grota-Roweckiego. Jak informuje rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka, w wypadku zostały poszkodowane 22 osoby: jedna nie żyje, 17 trafiło do szpitali Bielańskiego, Praskiego, na Lindleya, na Solcu i w Grodzisku Mazowieckim. Cztery spośród nich są w stanie ciężkim. Na miejscu wypadku pojawili się wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który by przybyć na miejsce, przerwał urlop i kampanijny wyjazd do Płocka i Raciąża.

Trzaskowski koordynuje działania służb miejskich biorących udział w akcji ratunkowej, zlecił uruchomienie infolinii dla rodzin poszkodowanych i zapowiedział powołanie komisji do wyjaśnienia okoliczności wypadku. Prezydent Warszawy udał się także do szpitala Bielańskiego, gdzie trafiło najwięcej rannych.

Wyrazy współczucia, słowa pocieszenia, tweety – płyną także od innych kandydatów. Od Andrzeja Dudy aż trzy w ciągu 20 min, co nie spotkało się z jednoznacznie dobrym przyjęciem:

WHO niepokoi się wzrostem zakażeń w Europie

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia ds. Europy Hans Kluge wyraził w trakcie wideokonferencji prasowej w Hadze zaniepokojenie ponownym wzrostem zakażeń koronawirusem w Europie. Kluge mówił, że w minionym tygodniu na kontynencie odnotowano największy od dłuższego czasu tygodniowy przyrost zakażeń, a w 11 krajach odnotowano znaczący wzrost wskaźnika reprodukcji wirusa. Grozi to ponownym przeciążeniem szpitali i systemów opieki zdrowotnej, które i tak są już w trudnej sytuacji – przestrzegał europejski szef WHO. Organizacja podaje, że dziennie w Europie odnotowuje się blisko 20 tys. zakażeń, a na Covid-19 umiera ponad 700 osób.

Czytaj także: Duda, pierwszy wirusolog w kraju. Z Trumpem do pary

Głosujesz za granicą? Pilnuj terminu!

Najwięcej w historii, bo aż 387 tys. Polaków zgłosiło chęć udziału w wyborach za granicą. Jak informuje MSZ, w poprzednich wyborach prezydenckich głosować chciało ok. 190 tys. naszych rodaków za granicą. Wysyłka pakietów wyborczych do tych, którzy głosują korespondencyjnie, trwa od 16 czerwca, do 22 czerwca wszystkie przesyłki miały trafić do adresatów. Jednak nie wszystkie ambasady i konsulaty sprawnie radzą sobie z wysyłkami i obsługą tak dużej liczby wyborców. Ci zgłaszają zarówno problemy z elektronicznym systemem rejestrowania się na wybory korespondencyjne (brak lub opóźnienie maila niezbędnego do weryfikacji), jak i słabe zabezpieczenia kart do głosowania, brak pieczęci, przezroczyste koperty... Najczęściej zaś opóźnienia przesyłek z pakietami wyborczymi. „W Wielkiej Brytanii, gdzie jest głosowanie wyłącznie korespondencyjne, chce głosować rekordowa liczba 130 tys. osób. Muszą to obsłużyć cztery polskie konsulaty, które miały czas na wysłanie pakietów do 22 czerwca. Z powodu takiego nawału korespondencji część pakietów została wysłana właśnie tego ostatniego dnia” – opisuje OKO.press. A przecież głosy do placówek dyplomatycznych muszą jeszcze na czas wrócić i w odpowiednim terminie zostać policzone. W wielu przypadkach wydaje się to wręcz niemożliwe – wyborcy zaczynają się już skarżyć do Rzecznika Praw Obywatelskich, można spodziewać się także protestów wyborczych do PKW.

Póki co – ważne, by pamiętać, że zasady oddawania głosów poza Polską różnią się w poszczególnych krajach. Warto śledzić szczegółowe komunikaty ambasad i konsulatów odpowiedzialnych za wybory w danym regionie, szczególnie te dotyczące terminów dostarczania pakietów wyborczych. Gdy nasze głosy dostarczają operatorzy pocztowi lub kurierzy, mają czas do zakończenia głosowania. Jednak gdy chcemy osobiście oddać kopertę z naszym głosem w placówce dyplomatycznej, należy upewnić się, do kiedy jest to możliwe. Różnice mogą być drastyczne. Ambasada w Londynie na pakiety wyborcze będzie czekać do niedzielnego wieczora, ale inne placówki – np. w Oslo – przyjmą nasze głosy jedynie do piątku. W krajach takich jak Niemcy czy Hiszpania wyborcy w ogóle pozbawieni są możliwości osobistego oddania pakietu.

Głosujesz w Polsce, ale nie w swojej gminie? Pamiętaj, że już tylko do piątku można odbierać zaświadczenie o głosowaniu poza miejscem zameldowania.

Tylko do piątku można odebrać zaświadczenie o głosowaniu poza miejscem zameldowania.Anna S. Kowalska/PolitykaTylko do piątku można odebrać zaświadczenie o głosowaniu poza miejscem zameldowania.

Karty wyborcze drukuje firma z niemieckim kapitałem

Jak ustalił Onet, drukiem kart wyborczych na wybory prezydenckie 28 czerwca nie zajmuje się państwowa spółka do tego przeznaczona, czyli Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, a prywatna firma Samindruk z Brodnicy, kontrolowana przez berlińską firmę Gather Druck und Vertrieb GmbH. To ta sama firma, która drukowała już karty na wybory majowe, choć nie było wówczas przepisów dotyczących zasad głosowania ani formalnego wzoru tych dokumentów. Wydrukowanie 30 mln kart i ich połączenie w pakiety do głosowania – czym zajmowały się także inne firmy – kosztowało budżet państwa niemal 70 mln zł, a majowe wybory nie doszły do skutku.

Morawiecki: 1 września wracamy do szkół

„Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany: 1 września wracamy do szkół, 1 października wracamy na uczelnie” – mówił w czwartek rano w „Rozmowie Dnia” Radia Łódź i TVP3 Łódź premier Mateusz Morawiecki. Według szefa rządu nawet gdyby jesienią koronawirus zaatakował ponownie, to „mamy dużo więcej doświadczeń i nie zamierzamy zamykać gospodarki w takim stopniu jak do tej pory”.

Jakie mamy doświadczenia dotyczące organizacji nauki w szkołach, w warunkach epidemii, tego, rzecz jasna, premier nie rozwinął. Bo ich nie ma. Ale wystarczy, że perspektywa powrotu do zdalnego nauczania nie odpowiada niemal nikomu, by obiecać, że w takim razie zdalnego nauczania nie będzie. I ta decyzja – jak podkreślał premier – „jest pewna”

niebywały optymizm premiera komentuje Joanna Cieśla.

„Miałem okazję rozmawiać bezpośrednio i za pośrednictwem łączy elektronicznych zarówno z nauczycielami, jak i z uczniami. Większość z nich tęskni za tradycyjną formułą nauczania. My także chcemy, by od 1 września szkoła ruszyła w tradycyjnej, stacjonarnej formie” – mówił z kolei Polskiej Agencji Prasowej minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Podobnie jak premier optymizm, z jakim patrzy na otwarcie placówek edukacyjnych mimo spodziewanej kolejnej fali epidemii, minister tłumaczy dotychczasowymi sukcesami i doświadczeniem zdobytym na polu przeprowadzania egzaminów i stopniowego przywracania zajęć w szkołach i przedszkolach.

298 nowych zakażonych, 16 osób zmarło

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o kolejnych 298 przypadkach zakażenia SARS-CoV-2 w Polsce, w tym o 125 na Śląsku. Nowe potwierdzone zakażenia dotyczą chorych z województw: śląskiego (125), łódzkiego (39), mazowieckiego (29), opolskiego (23), podlaskiego (14), podkarpackiego (12), małopolskiego (11), wielkopolskiego (dziewięć), kujawsko-pomorskiego (osiem), świętokrzyskiego (osiem), dolnośląskiego (sześć), lubelskiego (pięć), warmińsko-mazurskiego (cztery), pomorskiego (trzy), lubuskiego (jedno) i zachodniopomorskiego (jedno).

Resort przekazał także informację o śmierci kolejnych 16 osób w wieku od 41 do 95 lat. Zmarły we Wrocławiu, Zgierzu, Łodzi, Poznaniu, Cieszynie, Raciborzu, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Katowicach i Gliwicach.

Łącznie w Polsce odnotowano dotąd 33 119 przypadków SARS-CoV-2 i 1412 zgonów z powodu Covid-19.

„Wizyta desperacji”. Co politycy mówią o wyprawie Dudy do USA?

Nie milkną echa wizyty prezydenckiej w Waszyngtonie. Paweł Kowal (KO) wyprawę prezydenta Dudy do Waszyngtonu nazwał „wizytą desperacji”. „Po raz kolejny pokazał, jak słabym jest prezydentem” – komentował z kolei Szymon Hołownia. „Nie potrafi nic załatwić, jest kompletnie zależny, jest sterowany na pilota z komitetu centralnego na Nowogrodzkiej” – mówił kontrkandydat Dudy w wyborach prezydenckich. Efekty waszyngtońskiej wizyty ocenił jako „żadne”. Podobnie bagatelizuje ją startujący w wyborach z ramienia PSL Władysław Kosiniak-Kamysz:

Kosiniak-Kamysz uważa, że wizyta Andrzeja Dudy obliczona była wyłącznie na cele wyborcze. „Jeżeli polska dyplomacja swoje największe wysiłki kieruje na to, żeby pan prezydent Duda siedział przy stole i wpisywał się do księgi pamiątkowej, a prezydent Trump stanął obok niego, żeby odwrócić złe wrażenie z 2018 r., to to jest kompletnie bez sensu” – mówił w TOK FM lider ludowców. Politycy i eksperci zgodnie podkreślają, że wizyta głowy państwa w Waszyngtonie na cztery dni przed wyborami to niezgodna z demokratycznymi zasadami ingerencja w polski proces wyborczy. „Nikt z zagranicy nie będzie nam wskazywał prezydenta” – tak słowa Donalda Trumpa o tym, że Andrzej Duda „wykonuje świetną robotę”, komentuje Tomasz Siemoniuk.

Andrzej Duda nie podpisuje „ważnych dokumentów”, jak chcieliby niektórzy. Wpisuje się do księgi pamiątkowej w Białym Domu, 24 czerwca 2020 r. To najlepsze podsumowanie jego wizyty w Waszyngtonie.Jakub Szymczuk/Kancelaria Prezydenta RPAndrzej Duda nie podpisuje „ważnych dokumentów”, jak chcieliby niektórzy. Wpisuje się do księgi pamiątkowej w Białym Domu, 24 czerwca 2020 r. To najlepsze podsumowanie jego wizyty w Waszyngtonie.

„Okazja do zdjęcia”, „nacjonalistyczny prezydent”. Media w USA o wizycie Dudy

Amerykańskie media odnotowały co prawda pierwszą wizytę zagranicznego przywódcy w USA od czasu wprowadzenia, a następnie zniesienia restrykcji związanych z pandemią koronawirusa, ale nie poświęciły jej wiele uwagi. Większość – „The Wall Street Journal”, telewizje CBS News, ABC News czy nawet Fox News – skupiła się na kwestiach militarnych: osłabiających NATO działaniach Donalda Trumpa, planach zmniejszenia kontyngentu USA w Niemczech, ewentualnego przerzucenia części amerykańskich sił do innych krajów, w tym Polski, czy nawet niechęci Donalda Trumpa do Angeli Merkel.

Komentarze dotyczące samego Andrzeja Dudy pojawiały się rzadko i nie były, oględnie mówiąc, entuzjastyczne. „The New York Times” nie dostrzegł w wizycie „prawicowego prezydenta” Polski „jasnego celu”, prócz zyskania przedwyborczego wsparcia. „Polityczne zyski z podróży większe niż ryzyko epidemii” – podsumowywał motywacje Dudy „NYT”, a całe spotkanie określił „okazją do zdjęcia dla populistycznego przywódcy”. Dziennik przypomniał, że wizycie głowy państwa, które „skłania się ku autokracji”, tuż przed zaciętymi wyborami sprzeciwiali się Demokraci. Duda „przewodzi restrykcjom politycznym dotyczącym polskiego sądownictwa, mediów i społeczeństwa obywatelskiego” – podkreśla gazeta, jest też „jednym z ulubionych partnerów zagranicznych Trumpa”. Jak skomentowała dyplomatka Molly Montgomery, waszyngtońska wyprawa Dudy to „wiec poparcia przebrany za wizytę zagraniczną”, co niespecjalnie nawet starano się ukryć. Z kolei cytowany przez „NYT” były ambasador USA w Polsce Daniel Fried podkreślił, że Donald Trump złamał zasadę niezapraszania zagranicznych przywódców tuż przed wyborami w ich kraju. „To bez powodu angażuje Stany Zjednoczone w wewnętrzną politykę innych państw” – tłumaczył Fried.

Z kolei stacja CNN w swojej relacji nazwała Dudę – podobnie zresztą jak i Trumpa – „nacjonalistycznym przywódcą”. Przypomniała, że działania obu prezydentów „wzbudzają obawy o prawa człowieka i demokrację”.

Portal Politico zauważa z kolei, że Andrzej Duda należy do tych „zaprzyjaźnionych” z Trumpem liderów, którzy przed jesiennymi wyborami prezydenckimi w USA usiłują uzgodnić z nim korzystne dla siebie kwestie i podpisać umowy, które mogłyby być trudne do zawarcia, jeśli wybory wygra Joe Biden.

Co ustalili prezydenci Polski i USA

„Dodatkowi żołnierze USA w Polsce będą, jeśli za nich zapłacimy. Za darmo są za to wyrazy miłości od samego Donalda Trumpa. Szok i niedowierzanie. Zamiast tysiąca, a nawet 2 tys. dodatkowych wojsk amerykańskich, eskadr lotnictwa, wysokiej rangi sztabów, bomb jądrowych i Bóg wie czego jeszcze otrzymaliśmy na razie jedynie przypomnienie, że za bezpieczeństwo zapewniane przez Amerykę pod jego rządami trzeba płacić”. Co poszło nie tak? Zastanawia się Marek Świerczyński z Polityki Insight.

Jak przebiegała konferencja prasowa z udziałem Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa? Prezydent USA przywitał Dudę jako „bliskiego przyjaciela” i na początku konferencji powiedział, że ma nadzieję na jego sukces w wyborach prezydenckich w niedzielę. Trump mówił o wieloletniej przyjaźni Polski i USA, sięgającej amerykańskiej wojny o niepodległość oraz sojuszu w trakcie II wojny światowej. Prezydent USA wspominał trzy wizyty Dudy w Waszyngtonie oraz swój przyjazd do Warszawy i przemówienie wygłoszone na pl. Krasińskich.

Trump mówił o postępach w rozmowach dotyczących współpracy wojskowej, wspomniał dwie zeszłoroczne deklaracje w tej sprawie (o trwałej rotacyjnej obecności 1 tys. żołnierzy i ich rozlokowaniu) oraz powiedział, że „cieszy się” na podpisanie potwierdzającej te deklaracje umowy. Nie podał jednak żadnego terminu. Trump przypomniał, że Polska jako jedno z ośmiu państw NATO zdecydowała się na zakup samolotów wielozadaniowych F-35. Według Trumpa rozmowy miały też dotyczyć współpracy energetycznej, w tym wsparcia Polski w budowie elektrowni jądrowej, zakupów amerykańskiego gazu przez Polskę oraz współpracy przy budowie infrastruktury do technologii 5G.

Andrzej Duda podziękował za przyjęcie w Białym Domu i podkreślił, że jest pierwszym przywódcą przyjmowanym w Waszyngtonie od początku pandemii. Prezydent mówił o planowanej współpracy polskich naukowców z amerykańskimi przy zwalczaniu koronawirusa. Duda zapowiedział też, że wkrótce dojdzie do podpisania umowy polsko-amerykańskiej w sprawie współpracy energetycznej. Podziękował za amerykańskie wsparcie dla inicjatywy Trójmorza i wspomniał o ogłoszonych własnie inwestycjach Microsoftu i Google w Polsce.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Trump potwierdził, że zamierza relokować amerykańskich żołnierzy z Niemiec w inne miejsca (zmniejszając ich liczbę z 52 do 25 tys.), a Polska „będzie jednym z tych miejsc”. Prezydent USA oskarża Berlin, że w ramach NATO ponosi niewystarczające wydatki obronne. Mocno skrytykował gazociąg Nord Stream z Rosji do Niemiec. – Dlaczego mamy ich bronić, skoro kupują gaz z Rosji – powiedział Trump. Skrytykował też kraje europejskie za nierównowagę w handlu z USA.

Duda potwierdził, że poprosił o relokację większej liczby żołnierzy do Polski, choć „nie śmie” mówić prezydentowi USA, co ma robić ze swoimi wojskami. Powtórzył, że Warszawie chodzi o to, żeby amerykańskich żołnierzy w Europie nie ubywało. Prezydent Polski przypomniał odparcie Rosjan spod Warszawy w 1920 r. i podziękował USA za przyczynianie się do zwiększenia bezpieczeństwa naszego kraju.

Trump zapowiedział, że „będzie angażował” Polskę we współpracę przy pracach nad szczepionką i lekami na Covid-19. Twierdził, że jeśli chodzi o tempo prac, to czeka nas „przyjemna niespodzianka”. Andrzej Duda wyraził nadzieję, że szczepionki i leki będą szybko dostępne.

Duda był pytany o to, czy wizyta w Waszyngtonie tuż przed wyborami nie jest ingerencją w polski proces wyborczy. Stwierdził, że podczas wizyty „realizuje interesy polskie” i działa na poziomie państwowym, „pomijając kwestie związane z wyborami, żeby naszym społeczeństwom dobrze się żyło”. Trump mówił z kolei, że Duda „jest świetnie oceniany w Polsce” i „nie potrzebuje jego pomocy”. Polski prezydent podziękował za renowację zniszczonego podczas antyrasistowskich demonstracji pomnika Tadeusza Kościuszki.

Bardzo dobrze nam się rozmawia i dobrze pracuje z Polską. Nigdy nie byliśmy tak blisko jak teraz. Przed nami spotkanie dotyczące bardzo ważnych kwestii militarnych i gospodarczych – mówił Trump w Gabinecie Owalnym tuż przed spotkaniem z Dudą. Podkreślił, że Polskę i USA oraz obu prezydentów łączą bardzo dobre relacje. Andrzej Duda powiedział z kolei, że ma nadzieję, iż rozmowy doprowadzą do pogłębienia sojuszu polsko-amerykańskiego.

Ponad 9,5 mln zakażonych SARS-CoV-2 na świecie

Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, który zbiera globalne dane o koronawirusie, na świecie zakażonych jest już ponad 9,5 mln osób, a zmarło ponad 485 tys. chorych. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że w niedzielę 21 czerwca odnotowano rekordowy wzrost zakażeń – 183 020 nowych przypadków w ciągu doby.

Dane statystyczne w rozbiciu na regiony świata przedstawiają się następująco:

  • Afryka – 339 tys. przypadków zakażeń i 9 tys. zgonów
  • Ameryka Północna – 2,9 mln przypadków i 160 tys. zgonów
  • Ameryka Południowa – 1,9 mln przypadków i 76 tys. zgonów
  • Europa – 2,4 mln przypadków zakażeń i 190 tys. zgonów
  • Azja – 2 mln zakażonych i 50 tys. zgonów
  • Oceania – 9,2 tys. przypadków i 126 zgonów
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną