Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Niższa izba śmiechu

Z życia sfer

Podczas prowadzenia obrad pani Witek zdarza się wybuchnąć z byle powodu takim śmiechem, że gdyby nie siedziała na fotelu i nie trzymała się laski marszałkowskiej, prawdopodobnie by się przewróciła.

Na wniosek marszałek Elżbiety Witek komisja sejmowa ma się zająć petycją przewidującą kary za niewłaściwe zachowanie w dniu 31 października. Petycja głosi, że „kto w dniu 31 października chodzi i puka po mieszkaniach, prosząc o cukierki lub ostrzegając przed popełnieniem złośliwego żartu – podlega karze grzywny w wysokości co najmniej 500 zł lub karze ograniczenia wolności”. Zdaniem anonimowego obywatela, który skierował dokument do sejmowej komisji ds. petycji, takie zachowanie „szkodzi pamięci zmarłych i niszczy katolicką tradycję” oraz „zagraża duszy”, dlatego wszyscy, którzy 31 października przebiorą się za kościotrupa, zombie, diabła czy „inną kojarzącą się z piekłem istotę”, powinni być aresztowani na okres nie krótszy niż 15 dni.

Chcę jasno powiedzieć, że nie zgadzam się z tymi, u których ta petycja wzbudza poważny niepokój, a nawet przerażenie (to samo dotyczy zresztą wcześniejszej petycji, postulującej obcinanie genitaliów osobom dopuszczającym się przestępstw seksualnych). Uważam, że umożliwienie anonimowym obywatelom kierowania do Sejmu takich petycji to ważny krok w kierunku tego, żeby Sejm przestał wreszcie być izbą dramatycznie poważną i nieśmieszną. I żeby zamiast zatruwać nas przemówieniami posłów opozycji na temat działalności ministra Sasina czy interesów rodziny Szumowskich, z których bije wyłącznie smutek i przygnębienie, stał się izbą pokazującą Polakom, że demokracja parlamentarna ma też swoje dobre i wesołe strony.

Uosobieniem tych stron jest dla mnie Elżbieta Witek, którą uważam, że prezes Kaczyński słusznie wybrał na marszałka Sejmu, gdyż jest ona w tej roli strasznie śmieszna. Podczas prowadzenia obrad pani Witek zdarza się wybuchnąć z byle powodu takim śmiechem, że gdyby nie siedziała na fotelu i nie trzymała się laski marszałkowskiej, prawdopodobnie by się przewróciła.

Polityka 30.2020 (3271) z dnia 21.07.2020; Felietony; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Niższa izba śmiechu"
Reklama