Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pod lipą

Co tu pisać, skoro już wszystko napisane.

Niedaleko ode mnie nad Hańczą sąsiad mój Brodatkiem zwany gospodarkę ma. Ziemniaki znaczy sadzi. Lubię go, on też zawsze się cieszy, gdy do niego wpadam. Czyli nie pasujemy do bieżącej Polski. Szczególnie że on starowier, a ja ateista, czyli już dawno powinniśmy się pozabijać. Ale my wiemy, że dalej będziemy żyć w przyjaźni. – Jak człowiek z człowiekiem – mówi Brodatek. – Różni, ale tacy sami. Ja to jeszcze pamiętam, że kiedyś przynajmniej tak było.

Siedzimy więc sobie u mojego sąsiada pod lipą i on nagle w te słowa: – Stasiulek, ty wiesz, ja w końcu nie poszedł na to ich głosowanie, kiedy prezydenta wybierali. – A dlaczego? – pytam. – A bo mi się jakoś smutnowato zrobiło. Otwieram telewizor, tam może im się coś i popsuło, bo wciąż jedno w kółko mielą. – Co mielą? – O to chodzi, że nic, tylko na tych drugich przeklinają. Że w Polsce będą Niemcy rządzić, a mieszkania Żydom oddadzą. Albo odwrotnie, bo może coś ja nie zrozumiał. Gazety już wszystkie podobno szwabskie są. Niedługo jak z biało-czerwoną chorągiewką na ulicę wyjdziesz, to cię do więzienia wsadzą. Tak ten prezes ich powiadał, że jak patrzy w niebo, to polskiego orła dawno już nie widział, tylko kruków i wron coraz więcej. A przecież u nas tu bociany głównie.

I wtedy trzeci przyszedł do nas, Waculek spod lasu. – Daj, Brodatek, woreczek tytoniu, bo mi się skończył, a palić się chce. Papierosy to, jak mądre ludzie mówią, najlepsze lekarstwo na tego Covida, który kulę ziemską żre. A co wy takie smętne miny macie, jak te nasze polityki i komentatory? Chłopy, wojny nie będzie. Kaczyński nie pozwoli, a z nim się liczą. Gazetę żonie poczta przynosi, tam prawda wyłożona na każdej stronie jak na talerzu. Polska gospodarka jest najlepsza w Europie, a rząd cały czas ją jeszcze poprawia.

Polityka 30.2020 (3271) z dnia 21.07.2020; Felietony; s. 82
Reklama