W „Newsweeku” Sławomir Nitras (poseł PO), chwaląc teraźniejszość, gani przeszłość: „Borys [Budka], wygrywając wybory, powiedział, że chciałby, żeby to przywództwo [w PO] było bardziej kolegialne. Pierwszy raz od wielu lat jest szczera, uczciwa dyskusja. Do tej pory zawsze byliśmy zakładnikami konwenansów: co można, czego nie wolno, polityki, taktyki. A teraz wszyscy wszystko mówią, co im się podoba, co nie. To zasługa Borysa, bo to on na to pozwolił”. Świetnie, że wszyscy mówią, co myślą, ale czy ktoś kogoś słucha?
W „Tygodniku Powszechnym” Andrzej Stankiewicz przekonuje, że „Nowak nie zatopi Trzaskowskiego”: „CBA miało i ma na oku kilku byłych członków rządu Tuska. Część już usłyszała zarzuty (Stanisław Gawłowski i Sławomir Neumann), część wciąż jest pod lupą. Wszystko to jednak obciąża Platformę, której nie ma. A Trzaskowski od kampanii systematycznie buduje swój wizerunek w oderwaniu od partii. Zarzuty dla Nowaka to kolejne potwierdzenie, że PO potrzebuje nie tylko zmiany dekoracji, ale i wymiany głównych aktorów”. Za bardzo się zgrali.
Tomasz Terlikowski dla „Polski. The Times” o zmianie w polskim Kościele: „Jeżeli przyjrzymy się młodym ludziom, to istotą problemu nie jest to, że oni narzekają na Kościół. Nawet nie to, że odrzucają nauczanie Kościoła w jakichś swoich życiowych decyzjach. To było zawsze, bo ludzie są grzeszni. Istotą problemu jest to, że Kościół jest im do niczego niepotrzebny. Nie odpowiada na żadne ich pytania. Mają Kościół gdzieś. (…) Religijne potrzeby zniknęły, bo wiele z nich jest zaspokajanych w inny sposób. Także przez konsumpcję”. Brzmi trochę jak memento mori dla PiS.
Inny publicysta katolicki, Jarosław Makowski, podsumowuje w „Przeglądzie” kościelny ślub Jacka Kurskiego: „Jest faktem, że nikt tak nie potrafi ośmieszyć i zbanalizować katolickiego nauczania, jak robią to biskupi pospołu z politykami prawicy.