Za nazwanie Macieja Laska kłamcą i oszustem oraz oskarżenie go o sfałszowanie raportu dotyczącego przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem. Były członek komisji Millera, dziś poseł Koalicji Obywatelskiej, właśnie złożył pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych. To będzie kolejny proces, na którym Macierewicz będzie musiał wytłumaczyć się ze swoich spiskowych teorii smoleńskich. Trzy miesiące temu – za oskarżenia o ukrywaniu „sprawców tragedii smoleńskiej” – pozwali go Donald Tusk, Radosław Sikorski i Tomasz Siemoniak.
Lasek stracił cierpliwość wobec oskarżeń szefa podkomisji smoleńskiej po tym, gdy ten w kwietniu zaatakował go na Twitterze. Atak powtórzył 30 lipca podczas posiedzenia sejmowej komisji obrony, na której pokazał kolejny film o tym, że w tupolewie doszło do dwóch wybuchów. Maciej Lasek domaga się od Macierewicza publikacji przeprosin na Twitterze i w TVN24, powstrzymania się od dalszych naruszeń jego dóbr osobistych oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Jak stwierdziła pełnomocniczka Macieja Laska, Macierewicz „poważnie i bezprawnie naruszył jego dobra osobiste, w postaci dobrego imienia, czci oraz wizerunku”. Prawniczka podkreśla, że kierowane przeciwko niemu słowne ataki wywołują u opinii publicznej wrażenie, że „powód jest przestępcą, współdziałającym z rosyjskimi agentami, mającym na celu podstępne ukrycie dowodów na rzekomy zamach na śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne osoby lecące w dniu 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska”. Tymczasem główny ideolog „religii smoleńskiej” nigdy nie przedstawił dowodów na poparcie swoich oskarżeń – takowym według Macierewicza miało być nagranie z jednego z posiedzeń komisji Millera, gdy ta pracowała nad raportem końcowym.