Doniosłe wydarzenia często zaczynają się banalnie. Krwawe rozruchy w Chile, które wybuchają co kilka lat, zaczynają się na ogół od podwyżki cen biletów na komunikację miejską, zwłaszcza biletów ulgowych dla uczniów i studentów. Bilety na metro są tam artykułem strategicznym, tak jak kiedyś mięso w Polsce Ludowej. Jak tylko rząd ruszy ceny biletów – na ulicach pojawia się policja konna.
W Polsce takim papierkiem lakmusowym są prawa kobiet, zwłaszcza prawo do dysponowania swoim ciałem (czytaj – przerywania ciąży), a co za tym idzie – swoim życiem.