Siedzimy na huśtawce społecznej i politycznej. Z jednej strony dyscyplina sanitarna, z drugiej masowe manifestacje oraz bandyckie rozróby na ulicach. Chaos, bezładne poczynania władzy, jak zapowiedź tzw. narodowej kwarantanny, wzmacniają nasz niepokój.
Będzie ten twardy lockdown, nazwany w Polsce pompatycznie „narodową kwarantanną” (jakby nie można było użyć słowa powszechna), czy nie? Rząd od tygodni dawkuje napięcie, ale oszczędza na informacjach. Wiadomość, że na razie wycofujemy się z tego pomysłu, padła w czwartek, 12 listopada na Facebooku, wraz z komentarzem premiera Mateusza Morawieckiego, że „dzięki świetnej strategii rządu i trzymaniu reżimu liczba zakażeń spada i się stabilizuje”. Premier dodał jednak, że nie będzie też luzowania zasad – otwierania kin, galerii handlowych czy siłowni.
Polityka
47.2020
(3288) z dnia 17.11.2020;
Temat tygodnia;
s. 17
Oryginalny tytuł tekstu: "Covid. Co widać?"